UE i USA potępiają działania sił bezpieczeństwa w Birmie. Nie żyje ponad 100 osób

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell potępił działania sił bezpieczeństwa w Birmie, które w sobotę otworzyły ogień do protestujących, w wyniku czego zginęło co najmniej 107 osób. Wśród ofiar są kobiety i dzieci.

2021-03-29, 03:00

UE i USA potępiają działania sił bezpieczeństwa w Birmie. Nie żyje ponad 100 osób
Protest przeciwko zamachowi stanu w Birmie. Foto: Robert Bociaga Olk Bon/shutterstock

Josep Borrell uznał te działania za "nieakceptowalne". Zauważył, że masakry dopuszczono się w narodowym Dniu Sił Zbrojnych. - Dalekie od świętowania, wojsko Mjanmy uczyniły ten dzień dniem okropieństwa i hańby - dodał szef unijnej dyplomacji.

Josep Borrell ocenił, że "eskalacja bezdusznej przemocy ze strony wojska wobec własnego ludu jest niedopuszczalna i musi się skończyć".

- Unia Europejska wzywa przywódców wojskowych do zejścia z tej bezsensownej ścieżki - zaznaczył szef unijnej dyplomacji.

Powiązany Artykuł

mid-epa09091580 (1).jpg
Birma: aresztowany dziennikarz z Polski wyszedł na wolność. Będzie musiał opuścić kraj

"To absolutnie oburzające"

Otwarcie ognia do protestujących potępił także prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Wydarzenia te określił jako "straszliwe". - To absolutnie oburzające - dodał.

REKLAMA

Zaznaczył, że na podstawie informacji, które otrzymał, "strasznie wielu ludzi zginęło całkowicie niepotrzebnie".

Manifestacje - do których wezwała opozycja - przypadły w Dniu Sił Zbrojnych - wojskowym święcie, które upamiętnia początek oporu wobec japońskiej okupacji z 1945 roku. Protesty miały być znakiem sprzeciwu wobec wojskowej junty, która od lutego rządzi krajem.

Z kolei państwowa telewizja ostrzegała, że wojsko będzie strzelało do protestujących. Mimo ostrzeżeń protesty odbywały się w większości miast kraju. Od początku protestów w Mjanmie zginęło około 400 demonstrantów.

ks

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej