2 mld euro na programy promujące praworządność i demokrację. Jest decyzja PE

Negatywnie o programie wypowiedziała się deputowana PiS Izabela Kloc, która mówiła, że jest on niemal w całości przeznaczony dla ideologicznych aktywistów i strażników fałszywie pojętej politycznej poprawności. Jej zdaniem jednym z celów programu jest promowanie między innymi aborcji w unijnych krajach.

- Jeżeli wszyscy mamy wyznawać jedną wizję świata, to nie mówimy o prawie, wartościach, równości i różnorodności. Jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy równi, ale nie chcemy być i nigdy nie będziemy tacy sami - powiedziała europosłanka.

Odniosła się też do wypowiedzi europosłów dotyczących sytuacji w Polsce. - Szanujemy wolność myśli i wyboru światopoglądu. Nie potrzebujemy lekcji tolerancji od nikogo - dodała.

Powiązany Artykuł

Apel Polski przyniósł skutek. PE interweniuje ws. broni chemicznej zatopionej na Bałtyku

Platforma Obywatelska chwali program

Z kolei pozytywnie program ocenił Andrzej Halicki z PO. - To realna pomoc dla organizacji, które działają na rzecz naszych wspólnych europejskich wartości: poszanowanie godności ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawa, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości - powiedział europoseł. Mówił, że w czasie pandemii jest wiele obszarów, które potrzebują dofinansowania.

• Relacje handlowe Brukseli z Londynem. Europosłowie zagłosują nad umową
• "Satysfakcjonujące ustalenia". Polscy europosłowie o porozumieniu ws. pakietu klimatycznego

- Nie możemy jednak zapominać, że walczymy dzisiaj również z groźnym wirusem populizmu i antydemokratycznymi zapędami niektórych rządów - dodał europoseł zwracając uwagę, że ważne było zapewnienie pieniędzy w wieloletnim budżecie na organizacje obywatelskie, które będą otwierały na różne poglądy i pilnowały czy zasady praworządności są przestrzegane.

ks