"Zagrożenie terroryzmem skłoniło wojskowych do reakcji". Prof. Rouban o sytuacji we Francji

2021-05-21, 04:25

"Zagrożenie terroryzmem skłoniło wojskowych do reakcji". Prof. Rouban o sytuacji we Francji
- Społeczność muzułmańska oczekuje manifestowania aktów religijnych w przestrzeni publicznej, podczas gdy Francuzi wybrali model republiki laickiej - podkreślił prof. Luc Rouban. Foto: Reuters/Forum

- Wzrost przemocy, zabójstwa policjantów w ostatnim czasie oraz zagrożenie terroryzmem we Francji skłoniły policjantów i wojskowych do publikacji listów otwartych zawierających ostrzeżenie przed łamaniem wartości Republiki. Francuzi popierają te apele - powiedział prof. Luc Rouban z Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS) w Paryżu.

Powiązany Artykuł

1200_Francja_PAP.png
Francja: apel wojskowych wzywających do obrony kraju. Ostrzegają m.in. przed islamizmem

93 emerytowanych policjantów skierowało w minionym tygodniu list otwarty do prezydenta, rządu i parlamentarzystów z apelem, aby "zrobili wszystko, co w ich mocy, aby położyć kres niezwykle poważnej sytuacji, w jakiej znajduje się Francja w zakresie bezpieczeństwa i porządku publicznego".

Czytaj także:

Wcześniej, dwa listy do prezydenta Emmanuela Macrona o zagrożeniu islamizmem wystosowali emerytowani generałowie oraz czynni wojskowi.

- Mamy wzrost przemocy i trudną sytuację na przedmieściach miast w zakresie bezpieczeństwa. Praca policjantów jest szczególnie trudna. W ciągu ostatnich kilkunastu dni dwóch mundurowych zostało zamordowanych. List otwarty 95 emerytowanych policjantów jest reakcją na tę sytuację - wyjaśnił prof. Rouban.

- Policjanci domagają się realizowania wyroków sądowych i niewypuszczania przestępców na wolność - przypomniał postulaty apelu policjantów.

Powiązany Artykuł

1200_Francja_Forum.png
Francja: raport działań służb wywiadowczych. Większość z nich dot. terroryzmu

"Upadek pewnych wartości"

- Z kolei powody dwóch apeli wojskowych są bardziej skomplikowane. Wojskowi w operacji Sentinelle są zaangażowani w gwarantowanie bezpieczeństwa na przedmieściach Paryża oraz innych dużych miast. Angażuje się ich także w operacje poza granicami kraju, a armia jest częściowo niedofinansowana. Jednak wojskowi nie pisali o tym w swoich apelach, a wskazywali na kondycję francuskiego społeczeństwa i na upadek czy też schyłek pewnych wartości - wskazał prof. Rouban.

- Tego typu interwencja w życie polityczne Francji jest nietypowa, ponieważ armia powinna pozostawać apolityczna - zaznaczył profesor. - Wojskowi, generałowie, którzy podpisali apele, są blisko Marine Le Pen oraz skrajnej prawicy i ich apel wpisuje się w narrację tych sił politycznych - zaznaczył. Jego zdaniem samo brzmienie apelu wojskowych jest "sensacyjne".

Ekspert przywołał jednocześnie dane sondażowe dla stacji LCI, z których wynika, że aż 73 proc. respondentów zgadza się ze stwierdzeniem, że Francja "się rozpada", a zdaniem 84 proc. respondentów pogarsza się stan bezpieczeństwa w kraju. 58 proc. Francuzów poparło apele wojskowych, a 49 proc uważa, że armia powinna wystąpić w obronie kraju, nawet jeśli nie zostanie o to poproszona przez władze cywilne.

Stan bezpieczeństwa Francji

- Francuzi, popierając apel wojskowych, stwierdzili, że stan bezpieczeństwa publicznego się pogarsza, a społeczeństwo francuskie jest bardzo podzielone. Jednocześnie większości respondentów nie spodobało się, że Marine Le Pen zaprosiła wojskowych do współpracy przed wyborami prezydenckimi w 2022 r. - ocenił wyniki sondażu prof. Rouban.

- Jednak mówienie o zagrożeniu wojną domową (przed czym ostrzegali wojskowi w swoich apelach - red.) jest oczywiście przesadą, choć istnieją nieustanne problemy z respektowaniem zasad Republiki, laickiego państwa, odseparowania religii od państwa oraz problem terroryzmu islamskiego - mówił prof. Rouban.

- Społeczność muzułmańska oczekuje manifestowania aktów religijnych w przestrzeni publicznej, podczas gdy Francuzi wybrali model republiki laickiej i traktują religię jako sferę prywatną - przypomniał politolog.

Wzrost liczby muzułmanów w kraju jako zagrożenie?

- Nie wiemy, ilu muzułmanów żyje we Francji. Historycznie nie mieliśmy muzułmanów we Francji metropolitalnej, a jedynie katolików, żydów czy protestantów. Większość Francuzów postrzega wzrost liczby muzułmanów w kraju jako zagrożenie dla laickich wartości Republiki - wskazał.

- Mamy zatem poważną debatę publiczną nad kształtem Republiki, która według jednych powinna być laicka i unitarna, a według drugich powinna uwzględniać żądania mniejszości i iść w kierunku modelu amerykańskiego - powiedział uczony.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej