Baza USA w Syrii ostrzelana rakietami. Amerykanie odpowiedzieli ogniem
Żołnierze z amerykańskiego kontyngentu w Syrii stacjonujący na polu naftowym w Al-Omar stali się w poniedziałek celem ataku rakietowego - podał na Twitterze rzecznik koalicji płk. Wayne Marotto. "Nikt z wojskowych nie ucierpiał, trwa szacowanie szkód" - zaznaczył.
2021-06-29, 05:06
Do ataku doszło około 19:44 czasu lokalnego. Jak zaznaczył płk. Marotto,"siły amerykańskie odpowiedziały ostrzałem przeciwartyleryjskim, które celem było zniszczenie wyrzutni". Rzecznik nie powiedział, kto jego zdaniem, mógł stać za tym atakiem.
Powiązany Artykuł
![1200_Biden_Ghani_PAP.jpg](http://static.prsa.pl/images/f7fb3b3b-3565-49ea-9e77-634933a601ba.jpg)
"Wsparcie dla Afganistanu się nie kończy". Prezydent USA spotkał się z Aszrafem Ghanim
Jak zaznacza Reuters, ostrzału dokonały prawdopodobnie pro-irańskie milicje. "Nie minęły nawet 24 godziny od wydania przez prezydenta USA Joe Bidena rozkazu przeprowadzenia ataków lotniczych na ich bazy wojskowe na pograniczu syryjsko-irackim" - pisze Reuters. To już drugi taki zmasowany atak lotnictwa amerykańskiego; poprzedni ostrzał lotniczy zarządzony przez Bidena miał miejsce w lutym - przypomina agencja.
Atak z mobilnych wyrzutni
Anonimowe źródła z miasta Dajr az-Zaur we wschodniej Syrii potwierdziły, że ataku dokonały proirańskie milicje, które zaatakowały kontrolowane przez siły syryjskiej pozycji polna naftowe w Al-Omar, gdzie znajduje się baza USA, z mobilnych wyrzutni.
Reuters uzyskał potwierdzenie z amerykańskich źródeł wojskowych, że na bazę wojsk USA skierowano co najmniej 5 dronów z ładunkami wybuchowymi.
REKLAMA
Czytaj także:
- "Nie na mojej wachcie". Joe Biden przeciwny zdobyciu broni atomowej przez Iran
- Porozumienie między Izraelem a Hamasem. Wznowiono dostawę paliwa do Gazy
- Odpowiedź hakerów na starcia na Bliskim Wschodzie. Wykradli dane izraelskich studentów
Syryjska agencja rządowa SANA podała, że w kierunku bazy wojsk USA w Al-Omar zmierza ok. 50 pojazdów wojskowych z uzbrojeniem. Agencja po raz kolejny potępiła weekendowe uderzenie z powietrza na milicje pro-irańskie w Syrii jako pogwałcenie integralności terytorialnej państwa.
Iran: Amerykanie naruszyli bezpieczeństwo regionalne
Amerykańskie ataki lotnicze przeprowadzone podczas weekendu były - tak samo, jak w lutym - wymierzone w obiekty wykorzystywane przez powiązaną z Iranem szyicką milicję Kataib Sajed al-Szuhada, aktywną zwłaszcza w Syrii - przypominają media. Sekretarz stanu USA Antony Blinken oświadczył po ich przeprowadzeniu amerykańskich nalotów, że "ataki były nieodzowną, właściwą i przemyślaną akcją, która miała odstraszyć milicje przed dalszymi działaniami zbrojnymi i doprowadzić do deeskalacji". W amerykańskich atakach lotniczych miało zginąć co najmniej czterech przedstawicieli kadry dowódczej grupy Kataib Sajed al-Szuhada.
W ocenie Teheranu, ataki przeprowadzone przez lotnictwo amerykańskie w Syrii "naruszyły bezpieczeństwo regionalne, ale pierwszą ofiarą tej destrukcji będą właśnie Stany Zjednoczone" - jak oświadczył w poniedziałek rzecznik irańskiego resortu spraw zagranicznych Said Hatibzadeh.
mbl
REKLAMA
REKLAMA