"Bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze". Cichanouska uważa, że cena za nowe demonstracje byłaby zbyt wysoka

Rok po wyborach prezydenckich na Białorusi, uznanych przez opozycję za sfałszowane, i wybuchu protestów liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska oceniła, że obecnie cena za kontynuowanie masowych demonstracji ulicznych byłaby za wysoka.

2021-08-09, 14:22

"Bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze". Cichanouska uważa, że cena za nowe demonstracje byłaby zbyt wysoka
Protesty w Mińsku. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pavel Stasevich/Shutterstock

- Każdy może iść do więzienia nie na 15 dni, tylko na całe lata - zaznaczyła w opublikowanej w poniedziałek rozmowie z agencją dpa. Zastrzegła jednak, że społeczeństwo białoruskie musi trwać w mobilizacji, bez wychodzenia na ulice.

Powiązany Artykuł

Łukaszenko free  shutterstock 1200.jpg
Łukaszenka do dziennikarki CNN: ocknijcie się, Ameryka już nie jest hegemonem

"Zbyt wiele ofiar"

- Bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze - powiedziała lider opozycji, mieszkająca obecnie w Wilnie po zmuszeniu przez władze białoruskie do opuszczenia kraju. - Jest już zbyt wiele ofiar, zniszczono życie zbyt wielu osobom - podkreśliła.

- Demonstracje uliczne są tylko częścią ruchu protestu - wyjaśniła. Dodała, że siła ruchu leży w tym, że naród białoruski się nie poddał i zmobilizował społeczność międzynarodową.

Czytaj także:

Wielomiesięczne masowe protesty na Białorusi wybuchły 9 sierpnia 2020 r. po wyborach prezydenckich uznanych przez opozycję za sfałszowane. Oficjalnym zwycięzcą ogłoszony został Łukaszenka z wynikiem 80,1 procent głosów. Według Centralnej Komisji Wyborczej Cichanouska zdobyła zaledwie 10,1 procent głosów. Opozycja uznała oficjalne wyniki za sfałszowane.

Demonstracje były brutalnie tłumione przez służby bezpieczeństwa. Według Cichanouskiej w ciągu roku ponad 36 tys. Białorusinów zostało zatrzymanych, 610 osób znajduje się za kratami jako więźniowie polityczni, a ponad 10 osób zginęło. 

REKLAMA

dz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej