Zamach w pobliżu lotniska w Kabulu. Za atakiem stało Państwo Islamskie
Lokalna filia ISIS w Afganistanie przyznała się do zamachów w Kabulu. W dwóch eksplozjach, do których doszło w rejonie lotniska w afgańskiej stolicy zginęło co najmniej 60 osób, w tym 12 amerykańskich żołnierzy. Był to najbardziej krwawy zamach w Afganistanie od wielu miesięcy. Zabici amerykańscy żołnierze są pierwszymi, którzy zginęli w Afganistanie za czasów prezydentury Joe Bidena.
2021-08-26, 21:52
Powiązany Artykuł
Napięta sytuacja na lotnisku w Kabulu. Strzały podczas startu włoskiego samolotu
O tym, że to ISIS zorganizowała zamachy poinformowała sprzymierzona z fanatykami agencja informacyjna Amak. Wieczorem miejscowego czasu zamachowiec samobójca zdetonował ładunek w rejonie jednej z bram lotniska. Koczowało tam 10 tysięcy Afgańczyków, którzy usiłują dostać się do środka, by wylecieć z kraju. Druga bomba wybuchła przy pobliskim hotelu Baron, gdzie zachodni dyplomaci wydawali Afgańczykom wizy.
- Rosną obawy o traktowanie kobiet w Afganistanie. "Nie są bezpieczne w rękach talibskich bojowników"
- Harmonogram może ulec zmianie? Nowe informacje Białego Domu ws. ewakuacji z Kabulu
Wśród zabitych są afgańskie dzieci oraz 12 amerykańskich żołnierzy. Mimo zamachu, trwająca na lotnisku ewakuacja Afgańczyków nie została przerwana. Według informacji Białego Domu, do tej pory z Afganistanu wywieziono 101 tysięcy osób, zarówno obywateli i dyplomatów krajów NATO jak i współpracujących z nimi w ostatnich latach Afgańczyków.
REKLAMA
Posłuchaj
Lokalna filia ISIS powstała w Afganistanie w 2015 roku na fali działalności tak zwanego Państwa Islamskiego w Syrii i w Iraku. Grupa jest stosunkowo nieliczna, ale jest uznawana za najbardziej brutalną organizację terrorystyczną w Afganistanie. Jest też skłócona z rządzącymi krajem talibami.
Wieczorem w rejonie lotniska w Kabulu słychać było kolejne eksplozje. Rzecznik talibów twierdzi, że były to tak zwane kontrolowane wybuchy i że w ten sposób Amerykanie niszczyli sprzęt, którego nie będą w stanie zabrać ze sobą, gdy zakończy się ewakuacja.
dz/dn
REKLAMA