Rosyjska kleptokracja i Pandora Papers. Krąg Putina, miliony dolarów w offshore’ach, unijne paszporty

2021-10-24, 19:30

Rosyjska kleptokracja i Pandora Papers. Krąg Putina, miliony dolarów w offshore’ach, unijne paszporty
Władimir Putin i szef Rostechu Siergiej Czemiezow podczas pokazów na wystawie lotniczej w lutym b.r.Foto: PAP/EPA/ALEXEI NIKOLSKY/SPUTNIK /KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT

Osoby z najbliższego kręgu Władimira Putina, w tym domniemana matka jego dziecka, bliscy i zaufani jego przyjaciół z KGB i Petersburga, takich jak Arkadij Rotenberg, Nikołaj Tokariew, Siergiej Czemiezow, bogaci rosyjscy parlamentarzyści i urzędnicy – to bohaterowie śledztw dziennikarskich, opracowanych na podstawie Pandora Papers. Raje podatkowe odgrywają szczególną rolę, jeśli chodzi o Rosjan.


Powiązany Artykuł

putin free shutt 1200 .jpg
Pałac Putina jak 39 księstw Monako, winnice, zaufani znajomi w schematach korupcyjnych. Co ujawnia śledztwo Nawalnego?

Czym są Pandora Papers? "Panama Papers na sterydach", dokumenty z 14 firm świadczących usługi w offshore’ach

Pandora Papers to 11,9 mln różnego rodzaju dokumentów i plików, które wyciekły z 14 firm prawniczych, zajmujących się umożliwianiem swoim klientom lokowanie środków, zakładanie spółek i kont w rajach podatkowych w różnego rodzaju lokalizacjach takich jak Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Samoa, Belize, Cypr, niektóre stany USA, i świadczących związane z tym usługi.

Samo korzystanie z usług firm rejestrowanych w rajach podatkowych nie jest nielegalne, ale może służyć unikaniu opodatkowania, czy ukrywaniu nielegalnie pozyskanych pieniędzy i  majątków, w taki sposób, by były poza zasięgiem organów ścigania.

Wedle organizacji Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (International Consortium of Investigative Journalists, ICIJ), która otrzymała archiwum i we współpracy z dziennikarzami z całego świata zajmuje się analizą Pandora Papers, dokumenty te dotyczą co najmniej 35 aktualnie rządzących światowych liderów, ponad 330 urzędników i polityków z całego świata, z 91 krajów i terytoriów. Są w nich zarejestrowane transfery dokonane przez ponad 20 tysięcy spółek offshore.

Dokumenty Pandora Papers są opracowywane sukcesywnie przez grupy dziennikarzy śledczych i redakcje z całego świata.  Znalezione w nich informacje na temat zakupów premiera Czech Andreja Babisza na Lazurowym Wybrzeżu zmieniły najpewniej bieg niedawnych wyborów. Wśród znanych polityków, którzy korzystali z usług firm, z których nastąpiły wycieki, wskazano także króla Jordanii Abdullaha II, byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony’ego Blaira, urzędników Indii, biznesmenów z Pakistanu i wiele innych znanych osób. Wedle ICIJ na listach jest około 130 miliarderów z list "Forbesa", celebryci, biznesmeni, ale także osoby z kręgów przestępczych.

Dziennikarze pracują nad kolejnymi tekstami na podstawie ujawnionych dokumentów. Efekty tej pracy będziemy zapewne poznawać w najbliższych dniach.

Pandora Papers to Panama Papers na sterydach – tak charakteryzuje ten wyciek Gerard Ryle, dyrektor (ICIJ) – są to bowiem dokumenty z 14 różnych podmiotów, podczas gdy Panama Papers z 2016 roku pochodziły z jednej tylko kancelarii prawniczej Mossack Fonseca, operującej w Panamie. 

Czytaj także:

Nadreprezentacja Rosjan i krąg Putina

Przedstawiając wstępną charakterystykę Pandora Papers ICIJ zauważa, że raje podatkowe odgrywają szczególną rolę, jeśli chodzi o Rosjan, zabezpieczając między innymi majątki zaufanych osób z kręgu Putina i jego najbliższego otoczenia, oligarchów, urzędników.  

Rosjanie są reprezentowani wyjątkowo licznie w Pandora Papers  - według analiz ICIJ stanowią 14 procent właścicieli 27 tysięcy spółek, których strukturę właścicielską udało się ujawnić dzięki wyciekowi. Wśród nich jest co najmniej 46 rosyjskich oligarchów.

Przy opracowywaniu wątków rosyjskich w Pandora Papers z ICIJ współpracował m.in. rosyjski niezależny portal śledczy "Ważnyje istorii" (istories.media) i to on przeanalizował większość do tej pory opracowanych rosyjskich wątków i przedstawił większość ustaleń, m.in. dotyczących Siergieja Czemiezowa, Giennadija Timczenki. Niemieccy dziennikarze zajęli się m.in. ustaleniami ws. nieruchomości wiązanych z Arkadijem Rotenbergiem, przyjacielem Putina i niegdyś jego sparing partnerem w klubie judo w Petersburgu.

Giennadij Timczenko na spotkaniu Putina z francuskimi biznesmenami w maju 2016 roku. PAP/EPA/SERGEI KARPUKHIN / POOL Giennadij Timczenko na spotkaniu Putina z francuskimi biznesmenami w maju 2016 roku. PAP/EPA/SERGEI KARPUKHIN / POOL

Pandora Papers potwierdziły po raz kolejny, że choć przyjaciele Putina zawiadują najważniejszymi spółkami w Rosji, to ich bliscy mieszkają za granicą, lokują pieniądze za granicą w offshore’ach, za granicą kupują luksusowe nieruchomości i nierzadko uzyskują drugie obywatelstwo na atakowanym przez Kreml Zachodzie. W Pandora Papers można odnaleźć także deputowanych, którzy lobbowali za wprowadzeniem prawa o zagranicznych agentach. "Ważnyje istorii" (istories.media) zauważają, że tymczasem w Rosji to niezależne media, obrońcy praw człowieka, działacze społeczni, dziennikarze piętnowani są przez państwo statusem tzw. zagranicznego agenta.

Dotyczy to również "Ważnych istorii" portal ten, jak też kilkoro współpracujących z nim dziennikarzy, ministerstwo sprawiedliwości wpisało na listę tzw. zagranicznych agentów. 

Dziennikarze "Ważnych istorii" prosili bohaterów przedstawianych dochodzeń o komentarze. Jeśli odpowiedzi były udzielane, zapewniano w nich, że nie popełniono żadnych czynów niezgodnych z prawem.

Kreml nie będzie wszczynał śledztwa

Kreml nie zauważył niczego szczególnego w archiwum Pandory – tak zareagował na doniesienia dziennikarzy sekretarz prasowy prezydenta Dmitrij Pieskow. Dodał, że nie dostrzeżono tam "żadnego ukrytego bogactwa wewnętrznego kręgu Putina" i dodał, że "w Moskwie wiadomo skąd ta organizacja czerpie informacje". Dodał także, że w związku z Pandora Papers nie będzie żadnych działań sprawdzających, bo "to po prostu zbiór gołosłownych stwierdzeń".

Mieszkanie w Monako dla matki dziecka Putina

Jeszcze niedawno świat nie wiedział o istnieniu Swietłany Kriwonogich oraz jej relacji z Putinem, której owocem jest urodzona w 2003 roku córka Jelizawieta Władimirowna, obecnie niezwykle zewnętrznie podobna do prezydenta Rosji, co można ocenić na podstawie zdjęć, do których dotarły niezależne media. Związek Kriwonogich z Putinem miał się zakończyć kilka lat po urodzeniu córki.

Śledztwo niezależnego rosyjskiego portalu "Projekt", które ujawniło Kriwonogich światu, ukazało się w listopadzie 2020 roku. Dziennikarze zainteresowali się tym tematem z racji tego, że wedle ich ustaleń Kriwonogich od początku lat 2000. zgromadziła nieruchomości warte miliard rubli w Moskwie i Petersburgu, otrzymała także udziały (3 procent) w banku Rossija, wśród którego akcjonariuszy są tylko osoby bliskie Putinowi. Wedle "Projektu" kobieta posiada mieszkanie na Wyspie Kamiennej w Petersburgu, gdzie mieszkają także niektórzy przyjaciele Putina, udziały w ulubionym ośrodku narciarskim Putina Igorze w obwodzie leningradzkim, gdzie w 2013 roku miało miejsce wesele jego córki Katarzyny.

"Projekt" uznano wkrótce potem za "organizację niepożądaną w Rosji i zamknięto, grożąc jej pracownikom sprawami karnymi.

Na podstawie Pandora Papers ustalono, że kilka miesięcy po urodzeniu córki w  marcu 2003 roku Swietłana Kriwonogich za pośrednictwem środków i firmy lokowanych w raju podatkowym zakupiła mieszkanie w Monako, warte 4 mln dolarów. Apartament w Monte Carlo kilka kroków od kasyna kupiła oficjalnie zarejestrowana w offshorach Brockville Development Limited poprzez inne spółki pośrednie.

Brockville Development, jak podają dziennikarze analizujący Pandora Papers na podstawie wycieków z jednego z największych rejestratorów firm offshore, Aleman, Cordero, Galindo&Lee (ALCOGAL), była zarejestrowana na Kriwonogich od 2003 roku, wiadomo, że jeszcze w 2017 roku nadal do niej należała.

Dziennikarze zaznaczają, że nominalnie Brockville należała do panamskiego offshore’u Radnor Investments SA. To struktura firmy Moores Rowland, która także świadczyła usługi innym znajomym rosyjskiego prezydenta, m.in. wiązana jest z Giennadijem Timczenką.

"Ważnyje istorii" zauważają, że do klientów Radnoru należeli także przedstawiciele neapolitańskiej camorry, o czym mowa m.in. w materiałach dochodzeniowych śledztwa przeciwko Raffaele Amato, skazanego na 20 lat więzienia za związki z organizacją przestępczą, handel bronią i pranie brudnych pieniędzy. Pieniądze, które mafia próbowała wyprać przez offshore potem inwestowała w hiszpańskie nieruchomości. W tym przypadku, jak zaznaczono, nie chodzi jednak o to, że inni klienci Radnoru mogli być powiązani z Amato.

Rosjanie z kręgu Putina lubią Monako: Timczenko

Innym bogaczem z kręgów Monako jest Giennadij Timczenko, przyjaciel Putina z lat 90, jeszcze z Petersburga, dawniej kierujący firmą handlującą ropą, Gunvor. Wedle wcześniejszych już podejrzeń mediów głównym beneficjentem Gunvoru mógł być Putin. Jak zaznacza "The Guardian", Forbes ocenia majątek Timczenki na 22 mld dolarów.

Dziennikarze badający Pandora Papers poinformowali, że ten sam człowiek, który kupował mieszkanie Kriwonogich przez Brockville Development Limited,  Brytyjczyk Eamonn McGregor, szef Moores Rowland, świadczył usługi na rzecz Timczenki i jego rodziny od 20 lat.

Pandora Papers powiązały z Timczenką m.in.  prywatne samoloty, a także m.in. 40-metrowy jacht M/S Lena.

Monako, jak zauważa "The Guardian", stało się schronieniem wielu bogatych Rosjan, jeden z miejscowych prawników w rozmowie z "The Guardian" nazwał ją "Moskwą nad morzem", gdzie króluje mentalność popisywania się swoim bogactwem. Zauważa się, że książę Monako Albert  ma bardzo dobre relacje z Władimirem Putinem.

Krąg Siergieja Czemiezowa

W Pandora Papers dziennikarze odnaleźli także otoczenie szefa Rostechu Siergieja Czemiezowa. W skład Rostechu wchodzi obecnie Rosoboronoexport, firma zajmująca się eksportem i importem technologii wojskowych, a Czemeizow nazywany był swego czasu szarą eminencją przemysłu zbrojeniowego.

Siergiej Czemiezow, były kolega Putina z KGB jeszcze z czasów drezdeńskich, potem jego współpracownik w administracji Borysa Jelcyna, potem następnie szef Rosoboronoexportu, od 2014 roku objęty jest unijnymi sankcjami. Jednak jego dzieci, jak ustalili dziennikarze choćby na podstawie sieci społecznościowych, latają do Monako, na Ibizę i do kontynentalnej Hiszpanii, gdzie jego pasierbica 34-letnia Anastazja Ignatowa ma willę wartą 15 milionów euro w wiosce SʼAgaro. Dziennikarze przypuszczają, że rodzina Czemezowów może mieć jeszcze m.in. inną willę w innym kurorcie hiszpańskim, w Esteponie koło Marbelli, gdyż w tych okolicach krewni Czemiezowa meldowali się w mediach społecznościowych podczas wakacji.

Formalnie to krewni Czemiezowa są właścicielami spółek offshore z aktywami wartymi co najmniej 22 mld rubli (ponad 300 mln dolarów). Są to wille, jacht, biznesy w europejskich państwach.

Chodzi tu m.in. o 85-metrowy "superjacht" Valerie, który należy do firmy zarejestrowanej na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Zarządza nim, według danych, które wyciekły z rejestratora Trident Trust, pasierbica Czemiezowa, 34-letnia Anastazja Ignatowa. Na jej nazwisko zapisane są także aktywa offshore o wartości dziesiątek milionów dolarów – podają "Ważnyje istorii".

Portal  "Ważnyyje istorii" wskazuje, że łódź Valerie została zwodowana w 2011 roku przez uwielbianą przez rosyjskich miliarderów niemiecką stocznię Lürssen, która buduje jedne z najdroższych jachtów na świecie. Za wnętrze odpowiadało studio projektowe Reymond Langton, a magazyn SuperYachtFan oszacował wartość Valerie na około 140 milionów dolarów.

Bliscy Czemiezowa łączeni są także z biznesem zajmującym się nieruchomościami w Irlandii i hotelem w Chorwacji na wyspie Krk, który wcześniej wykupił założyciel magazynu Penthouse. Dziennikarze "Ważnych istorii" odnotowują, że hotel wciąż jest w ruinie.

Bliscy przyjaciela Putina z KGB, szefa firmy Transnieft, Nikołaja Tokariewa

W Pandora Papers dziennikarze odnaleźli także m.in. Andrieja Bołotowa, jak zaznaczają, byłego już zięcia jednego z przyjaciół Putina z KGB, Nikołaja Tokariewa, szefa Transnieftu, monopolistycznej firmy zarządzającej ropociągami w Rosji.

Pandora Papers ujawniły, że mąż córki Tokariewa, Mai, był faktycznym właścicielem spółek offshore, które otrzymały kontrakty warte kilka miliardów rubli od państwowego monopolisty Transnieftu.

Bez dokumentów Pandora Papers nie można było ustalić, kto jest faktycznym beneficjentem kontraktów dla podwykonawców Transnieftu, na końcu łańcuszka znajdował się bowiem cypryjski pośrednik i rejestrator firm offshorowych Demetrios A. Demetriades (DADLAW), który nie ujawniał faktycznego właściciela spółek.

Dziennikarze ustalili także, że Bołotow poprzez różnego rodzaju kontrahentów Transnieftu otrzymał co najmniej kilka miliardów  rubli w ciągu kilku lat. Wraz z żoną zainwestowali w  luksusowe nieruchomości w Moskwie, nieruchomości komercyjne. Był także partnerem offshore Wnieszprombanku, oskarżonego później o defraudację 100 mld rubli.

Prawnicy Bołotowa twierdzą, że ich klient nie dopuścił się nielegalnych działań ani nie otrzymywał nieadekwatnych korzyści biznesowych z racji swoich osobistych relacji.

Małżeństwo Bołotowów, wedle wcześniejszych ustaleń dziennikarzy śledczych, w 2014 roku uzyskało cypryjskie paszporty. Maja Bołotowa musiała zgodnie z cypryjskim prawem opublikować ogłoszenie o tym, że złożyła wniosek o naturalizacji, w lokalnej gazecie "Simerini" podała wówczas adres firmy mieszczącej się w cypryjskim Limassolu, powiązanej z rosyjską spółką Transnieft.

Dziennikarze portalu "Ważnyje istorii" potwierdzili w kilku źródłach, że małżeństwo te paszporty otrzymało i to w 2014 roku, zaledwie kilka miesięcy po objęciu Transnieftu sankcjami Zachodu, dysponują także fotografiami tych paszportów. 

Przy tej okazji warto dodać, że Pandora Papers odkrywają tylko część informacji o życiu osób z putinowskiego kręgu. I tak w niezależnych rosyjskich mediach opisywano wcześniej także interesy Bołotowów, m.in. na Łotwie, gdzie przez pewien czas mieszkali, i w Chorwacji.

Krąg Arkadija Rotenberga

W Pandora Papers pojawia się wątek wieloletniego przyjaciela Putina, jego byłego partnera w judo, Arkadija Rotenberga. Już wcześniej pojawiały się doniesienia dotyczące jego inwestycji w nieruchomości w Niemczech. Dziennikarze  zajęli się jednym z charakterystycznych budynków w Monachium, zabytkowego Pałacu przy Operze (Palais an der Oper), mieszczącym się w sercu starego miasta, niedaleko budynku opery.

Dziennikarze przypuszczają, że jako "słup" w transakcji zakupu budynku, w zastęptwie objętego obecnie sankcjami Rotenberga działał biznesmen Rusłan Goriuchin - który zaprzecza takim związkom.

Według śledztwa dziennikarzy niemieckich Goriuchin przynajmniej do sierpnia 2016 roku miał być właścicielem Pałacu przy Operze (Palais an der Oper) w Monachium, o którym to budynku, od pewnego czasu krążyły plotki, że został sprzedany jednemu z przyjaciół Putina.

Jak podają niemieckie media, do 2009 roku w budynku znajdowała się poczta, a po sprzedaży budynku pojawiły się w nim ekskluzywne kafejki i butiki.

Niemieckie media relacjonują, że według księgi wieczystej pałac należał do spółki frankfurckiej o nazwie Opera Real Estate GmbH & Co. KG. W 2012 roku nabyła ona nieruchomość za około 313 mln euro. Wysokość ceny zakupu odnotowuje się w rocznym sprawozdaniu finansowym. 120 milionów euro pochodziło z Landesbank Hessen-Thüringen (Helaba). Bank potwierdził, że ​​sfinansował projekt "wspólnie z innym bankiem". Jednak według badań dziennikarzy spora część finansowania pochodziła od firmy z Brytyjskich Wysp Dziewiczych.

Struktura właścicielska owej firmy w tym przypadku została zamaskowana poprzez kaskadę sześciu firm w trzech krajach. Ostatnim ogniwem był Goriuchin, właściciel firmy Melody Consolidated Ltd. z siedzibą na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Goriuchin zaprzecza, by nieruchomość finansował Rotenberg.

Analizujący Pandora Papers dziennikarze wskazują dodatkowo, że Goriuchin zakupił za 12 mln euro posiadłość Grasse w Prowansji.

Jako partner w spółkach kojarzonych z Goriuchinem w Pandora Papers pojawia się często biznesmen kojarzony z ważnymi niemieckimi nieruchomościami, Michaił Openheim.

Openheim kojarzony jest m.in. z zakupem innego znanego niemieckiego budynku, wieżowca Ku'damm-Karree w Berlinie. W Niemczech biznesmen ten powszechnie kojarzony jest z Rotenbergiem, sam zaprzecza jakimkolwiek związkom z oligarchą i jego biznesem.

Zburzone kina

W Panama Papers pojawia się m.in. rosyjski propagandysta obecnie dyrektor generalny Kanału Pierwszego (państwowej stacji telewizyjnej o największym zasięgu w Rosji) Konstatnin Ernst. Ernst kieruje Kanałem Pierwszym już od około 20 lat, od początkowych lat rządów Putina w Rosji.

Jak zaznaczają "Ważnyje istorii", Ernst był beneficjentem spółki offshore, która wzięła udział w projekcie wykupienia i burzenia sowieckich kin, po to, by na ich miejscu postawić głównie ośrodki handlowe, a na te cele państwowe banki przekazały dziesiątki miliardów rubli.

Jak piszą dziennikarze tego portalu, dziennikarz ten przeszedł drogę od twórcy kultowych show do czołowego propagandysty Kremla. Władze przeznaczają na media państwowe miliardy rubli, podczas gdy "zagraniczni agenci" muszą rozliczać się z rozliczanych i wydawanych pieniędzy – zaznacza wspomniany portal, dodając, że propagandystów Kremla, takich jak Ernst, Margarita Simonian czy Dmitrij Kisielow, Władimir Sołowiow, nikt w Rosji nie rozlicza.

"Ważnyje istorii" napisały, że Kanał Pierwszy w ciągu ostatnich 5 lat otrzymał kilka dotacji na kwotę 10 mld rubli, a skumulowana strata za ten okres wyniosła 9 mld rubli.

Według ustaleń "Ważnych istorii" Ernst za pośrednictwem spółek offshore wziął udział w korzystnej dla siebie prywatyzacji – chodzi o zakup na przetargu miasta Moskwy 39 posowieckich kin wraz z przyległościami za korzystną cenę. Niektóre z tych kin były w ruinie, ale część tych ośrodków, wybudowanych jeszcze w czasach radzieckich, funkcjonowała, ponadto cechowała się oryginalną architekturą – zaznaczają "Ważnyje istorii". Przeciw sprzedaży części tych kin odbywały się protesty, bo mieszkańcy obawiali się, że będą burzone, a ich miejsce zajmą kompleksy handlowe.

Dziennikarze opisujący tę historię oceniają, że aukcja była zorganizowana tak, by to konkretna spółka dobiła targu, a transakcja, jak oceniają "Ważnyje istorii" miała być nagrodą za widowiska medialne zorganizowane przez Ernsta podczas ceremonii otwarcia i igrzysk w Soczi.

"Ważnyje istorii" odtwarzają przebieg tej tajnej transakcji. 7 lutego 2014 roku, w dzień ceremonii otwarcia igrzysk w Soczi, na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych założono spółkę Moscow Dvorik Limited, a 8 miesięcy później w październiku, Ernst został jedynym akcjonariuszem spółki Haldis Corporation, mieszczącej się także na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Następnie władze Moskwy ogłosiły jeden z największych przetargów w tamtym okresie. Jak ocenia jeden z lokalnych deputowanych, po pierwszym nieudanym przetargu kin w grupie po 5, w późniejszym przetargu kina sprzedano razem, obniżając ich wartość nawet do około 40 procent. Kupującym była firma Edisonenergo z grupy ADG. Zapłaciła za kina 9,6 mld rubli, a właściciel tej firmy w wywiadzie prasowym wycenił potrzebne środki na finansowanie inwestycji bank na 60 mld rubli. Jak piszą dziennikarze badający tę sprawę, państwowy bank VTB wydzielił linię kredytową wysokości 46 mld rubli. Już wówczas uważano, że za ADG musi stać ktoś wpływowy – zaznaczają dziennikarze analizujący Pandora Papers.

Wedle dziennikarskiej analizy Pandora Papers pokazały, że Edisonenergo było częściowo własnością firmy Dvorik Cyprus Limited, ta zaś należała do dwóch firm na Wyspach Dziewiczych, Dvorik Moscow Ltd, założonej w dniu ceremonii otwarcia igrzysk i Xelio Invest Ltd (właściciel na razie nieznany). W listopadzie 2014 roku firma Ernsta z Brytyjskich Wysp Dziewiczych Haldis Corporation kupiła 47 procent Dvorik Moscow Ltd, a pieniądze na ten cel pożyczył jej na to mieszczący się na Cyprze bank RCB, którego głównym akcjonariuszem jest rosyjski bank państwowy VTB, zwany także świnką-skarbonką Putina.

Dziennikarze zauważyli, że pod koniec 2014 roku RCB udzielił spółce offshore Ernsta pożyczki wartości 16,2 mln dolarów pod zastaw własnych akcji. To według "Ważnych istorii" dało Ernstowi 23 procent udziału w projekcie rekonstrukcji kin, wartym około miliarda dolarów.

Dziennikarze zauważają także, że jeden z prawników obsługujących firmę Ernsta Haldis Corporation napisał do swoich kolegów na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, by nie podawali informacji o akcjonariuszach do oficjalnego rejestru – bo jest to warunek finansowania, postawiony przez RCB.

Ernst w komentarzu dla Pandora Papers stwierdził, że nie podejmował się żadnych nielegalnych działań, a także że "nie skrywał" swojego udziału w Moskovsky Dvorik Project, i nie ma tutaj mowy o kompensacji za pracę przy oprawie olimpiady, gdyż za to otrzymał symboliczną zapłatę 1 rubla.

Kina, jak stwierdzono w materiale "Ważnych istorii", są lub będą zburzone, a na ich miejsce powstaną nowoczesne centra, w większości handlowe. Grupa ADG po protestach mieszkańców stwierdziła, że ośrodki te mają stanowić "miejsca przyciągania" i spotkań w sypialnianych regionach Moskwy.

Dokumenty dotyczące Ernsta pochodzą z Trident Trust, jednej z największych firm dostarczających usług typu offshore, z biurami na Wyspach Dziewiczych, Mauritiusie, w Singapurze, i in., a także w amerykańskim stanie Dakota Południowa.

Kuzyn Roman, szef Sbierbanku German Gref i inne osoby z otoczenia Putina

Wśród osób z otoczenia Władimira Putina w offshore’ach swoje środki inwestowali także m.in. jego kuzyn Roman Putin, kolega Putina z administracji w Petersburgu i wieloletni (od 2007 r.) szef Sbierbanku German Gref wraz z rodziną. Wspomniano także o dwóch kolegach Putina z czasów studenckich, Wiktorze Chmarinie i znanym biznesmenie i adwokacie Nikołaju Jegorowie z dochodowej kancelarii Jegorow, Puginskij, Afanasjew  i i partnerzy (EPAM)". Przedstawicielka tego ostatniego biura oświadczyła, że Jegorow legalnie inwestował swoje własne środki.

W kręgu urzędników Kremla: zięć Siergieja Ławrowa, syn Siergieja Kirijenki

Dziennikarze znaleźli w Pandora Papers również zięcia Siergieja Ławrowa, Aleksandra Winokurowa, właściciela firmy inwestycyjnej Marathon Group, który miał kilka offshore’ów na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych i rachunki w brytyjskich bankach, podczas gdy jego teść oskarżał Wielką Brytanię m.in. o rolę dywersyjną, jeśli chodzi o relacje między Rosją a Europą. 

Jak podawały wcześniej media rosyjskie, córka Ławrowa Jekaterina przez prawie 17 lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Gdy była kilkuletnim dzieckiem, ojciec został wysłany do Nowego Jorku jako przedstawiciel ZSRR przy ONZ. Córka Ławrowa skończyła Uniwersytet Columbia, studiując tam nauki polityczne, a po studiach wyjechała na rok do Londynu (na studia do London School of Economics), gdzie poznała Winokurowa, para potem przeniosła się do Moskwy.

"Ważnyje Istorii" ustaliły także, że Winokurow, zięć Ławrowa jest obywatelem Izraela, dokąd jego rodzina emigrowała w 1990 roku, rodzina zameldowana jest w Netanji. 

W ostatnim czasie na jaw wyszło na jaw podwójne życie Ławrowa, w tym przede wszystkim bogactwa nieznanej dotąd opinii publicznej tajnej partnerki Ławrowa Swietłany Poliakowej i jej córki Poliny, m.in. nieruchomości w Moskwie, Soczi, Wielkiej Brytanii.

Według analizujących Pandora Papers, firmę w raju podatkowym na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych posiadał także Władimir Kirijenko, pierwszy wiceprezes firmy telekomunikacyjnej Rostelecom, syn pierwszego zastępcy szefa administracji prezydenta, b. premiera i wcześniej wieloletniego szefa Rosatomu Siergieja Kirijenki (objętego sankcjami UE w 2020 roku w związku z próbą otrucia Aleksieja Nawalnego).

"Ważnyje istorii" przypominają, że rodzi to pytania natury etycznej, bo Siergiej Kirijenko kierował grupą roboczą ds. prac nad ustawą o zagranicznych agentach. Zgodnie z rosyjskim prawem, za agenta zagranicznego może zostać uznana każda osoba, która otrzymała z zagranicy co najmniej grosz (nawet jeśli jest to prezent od krewnych lub bilet opłacony przez organizację zapraszającą) – jeśli w tym samym czasie rozpowszechnia informacje, czyli na przykład jest aktywna w sieciach społecznościowych.

W Pandora Papers odnaleziono także Jakowa Czernina, ojca prezesa spółki GazEnergoStroy Siergieja Czernina. Jak wyjaśniają dziennikarze, firma GazEnergoStroy-Environmental Technologies, wchodząca w skład grupy GazEnergoStroj od pięciu lat likwiduje składowiska odpadów chemicznych w Dzierżyńsku w obwodzie niżnonowogrodzkim. Eksperci mają co do tego wiele zastrzeżeń.  Jej właściciele nie byli znani. Jednak dziennikarze ustalili, że 50 procent GES-ET należało do firm offshore, a właścicielem jednej z nich okazał się ojciec Siegieja Czernina.

Dzierżyńsk był wcześniej miejscem produkcji broni chemicznej na potrzeby Armii Czerwonej, obecnie znajduje się tam wiele innego rodzaju zakładów przemysłu chemicznego. Jest uznawane za jedno z najbardziej zanieczyszczonych miast świata.

Dziennikarze zwracają także uwagę na męża zastępczyni mera Moskwy, Natalii Sierguniny, Aarona Eliezera Aronowa. Ustalili, że kontrolowana przez niego spółka offshore brała udział w prywatyzacji majątku stolicy Rosji.

Jeśli chodzi o grono urzędników, dziennikarze informują także o  pobycie w 2012 roku na luksusowym jachcie należącym do jednego z biznesmenów, szefa administracji prezydenta Antona Waino (wówczas wiceszefa administracji prezydenta) i obecnego szefa Rosnano Siergieja Kulikowa, zadając pytanie o konflikt interesów.

W "Pandora Papers" występuje także Alina Chusnulina, córka wicepremiera Rosji Marata Chusnulina (od 2020 roku), b. ministra budownictwa Tatarstanu, b. zastępcy mera Moskwy Siergieja Sobianina.

Ci, którzy w Dumie pracowali nad prawem o zagranicznych agentach, trzymają swoje majątki za granicą

Wedle ustaleń dziennikarskiego śledztwa w Pandora Papers występuje sporo bogatych deputowanych, np. ówczesny deputowany Dumy Aleksiej Czepa (Sprawiedliwa Rosja), b. wiceprzewodniczący komisji ds. międzynarodowych, i jego córka Anastazja. Czepa zapewnia, że przekazał udziały w firmach dzieciom. Ze śledztwa dziennikarskiego wynika, że rodzina Czepy ma firmy za granicą, dzieci mieszkają w Londynie.

Jak zaznaczają dziennikarze, sam Czepa jednak popierał rosyjską ustawę o zagranicznych agentach i skarżył się nawet, że tego rodzaju prawo wprowadzono za późno. Jego zdaniem okazano w tej kwestii zbyt dużą pobłażliwość. Wraz z innymi członkami komisji do zbadania faktów zagranicznej ingerencji w sprawy wewnętrzne Rosji przedłożył Dumie Państwowej osławiony projekt "przeciwko Nawalnemu". Nowa ustawa, jak przypominają "Ważnyje Istorii" pozbawiła lat Rosjan zaangażowanych w działalność organizacji "ekstremistycznych" prawa do biernego udziału w wyborach w ciągu 3-5 lat. Również z tego powodu na ostatnich wyborach prawie nie było kandydatów niezależnych od władz.

Milioner Anikiejew

Także deputowany do Dumy Państwowej w latach 2007-2021, członek partii Jedna Rosja, milioner i biznesmen Grigorij Anikiejew był zaangażowany w tworzenie ustaw o zagranicznych agentach i sankcjach przeciw USA i UE, a dodatkowo o zakazie adopcji sierot przez Amerykanów. W Pandora Papers występują jego bracia, dziennikarze przypominają, że według portalu Dossier Center https://dossier.center/orden/, syn Anikiejewa otrzymał obywatelstwo Malty, na co ojciec musiał wyrazić pisemną zgodę, czego potwierdzenie dziennikarze znaleźli w dokumentach.

Wpływowy Reznik

Za prawem o zagranicznych agentach opowiadał się także milioner Władysław Reznik, deputowany do Dumy Państwowej w latach 1999-2021, członek partii Jedna Rosja. Jak zaznaczono, organizacja Transparency International uznała Reznika za jednego z najważniejszych lobbystów w Rosji. Wiadomo, że jest zapalonym myśliwym i współutorem prawa o tzw. polowaniu VIP-ów.

Dziennikarze przekazali, że Reznik od października 2011 r. do sierpnia 2013 r. był m.in. udziałowcem trzech spółek offshore, zarejestrowanych na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, terytorium zależnym Wielkiej Brytanii. Dodali, że gdy w Rosji 19 sierpnia 2013 r. wszedł w życie zakaz posiadania przez posłów zagranicznych instrumentów finansowych. Dwa tygodnie wcześniej, 2 sierpnia, Reznik przekazał udziały w swoich offshore 26-letniej córce Lidii Reznik. W Pandora Papers pojawia się także była żona Reznika, Diana Gindin, z którą powiązani finansowo byli m.in. były wiceprezes Transniefru Siergiej Jewłachow i były wiceminister przemysłu Andrej Reus. Córka Reznika pozbyła się byłych spółek offshore swojego ojca w lutym 2016 roku.

W marcu 2016 roku prokuratura hiszpańska umieściła deputowanego Reznika ę na międzynarodowej liście poszukiwanych pod zarzutem udziału w działalności grupy przestępczej, która według organów ścigania kierował Giennadij Pietrow. Hiszpańska prokuratura oskarżyła 27 osób na czele z Pietrowem o pranie nielegalnych pieniędzy w Hiszpanii. Prokuratura hiszpańska argumentowała, że Reznik utrzymywał bliskie stosunki z Giennadijem Pietrowem, latał z nim tym samym samolotem i korzystał z tej samej przystani jachtowej. Była żona Reznika, Diana Gindin, również została oskarżona w sprawie. Reznik twierdził, że nic nie wiedział o tym, jakoby Pietrow należał do grupy przestępczej.  W 2018 roku sąd uniewinnił wszystkich oskarżonych, w tym Reznika. Wynikało to w dużej mierze z faktu, że rosyjskie organy ścigania nie pomogły swoim hiszpańskim odpowiednikom i nie pomogły w tym, by oskarżeni przyznali się do powiązań z grupą przestępczą – przypomina portal.

"Ważnyje istorii" zapytały Reznika, czy widzi sprzeczność w jego poparciu dla "antyzachodnich" ustaw,  podczas gdy on i jego krewni korzystali z firm offshore na Zachodzie. Poseł odpowiedział, że "działał zgodnie z prawem". "Jeśli chodzi o mój stosunek do wspomnianych ustaw, uważam, że uchwalamy je bardzo późno. Większość z tych decyzji powinna była zostać wdrożona już w latach 90. – dodał Reznik. 

Bogaty Skocz

W dokumentach Pandora Papers występuje także Władimir Skocz, ojciec miliardera Andrieja Skocza, deputowanego do Dumy w latach 1999-2021. Ojciec Andrieja Skocza Władimir Skocz, emeryt urodzony w 1933 roku, określany jest jako udziałowiec lub beneficjent wymienianych w Pandora Papers spółek offshore. Skocz wraz z rodziną w w 2021 roku zajął 21. miejsce na liście najbogatszych ludzi w Rosji według Forbesa. 

"Ważnyje istorii" piszą, że rodzina Skocza korzysta z dobrodziejstw świata zachodniego: takich jak offshore, banki, samoloty, nieruchomości, jednak, jak się wydaje, Skocz chciałby uchronić resztę obywateli Rosji przed wrogimi wpływami Zachodu, jeśli patrzeć na listę ustaw, za którymi się opowiadał.

Ojciec Skocza wraz z miliarderem Aliszerem Usmanowem, jest właścicielem holdingu USM, który grupuje firmę metalurgiczną Metalloinvest, operatora komórkowego Megafon i Mail.ru Group (jest właścicielem nie tylko tytułowej usługi pocztowej, ale także sieci społecznościowych VKontakte i Odnoklassniki). 

Władimir Skocz jest również właścicielem ponad 60% udziałów w moskiewskim lotnisku Wnukowo. Dysponuje m.in. prywatnym odrzutowcem.

Inni deputowani

Nikołaj Pietrunin, deputowany do Dumy Państwowej w latach 2016-2021, członek partii Jedna Rosja, to kolejny posiadacz spółek offshore, który forsował prawo o zagranicznych agentach. Jak stwierdzają dziennikarze, jego spółka offshore została utworzona po to, by założyć konto w szwajcarskim banku.

W Pandora Papers dziennikarze wypatrzyli także inne postaci związane z parlamentem, to między innymi Siergiej Mamiedow, członek Rady Federacji w latach 2011-2021, członek partii Jedna Rosja, Oleg Tkacz, członek Rady Federacji od 2004 roku (Jedna Rosja), Igor Kowpak, ojciec Lwa Kowpaka, deputowanego Dumy z partii Jedna Rosja w latach 2016-2021.

Pojawia się tam także Inga Arszba, córka wieloletniego deputowanego i biznesmena Otariego Arszby, milionera, przewodniczącego komisji etyki w Dumie.

W Pandora Papers pojawia się także córka deputowanego do Dumy Państwowej w latach 2007-2011 i 2016-2021 oraz członka Rady Federacji z Jednej Rosji w latach 2012-2016 Andreja Gołuszki, Maria Kapt-Gołuszko. Formalnie Maria Kapt-Golushko może posiadać spółki offshore - przepisy nie zabraniają bezpośrednio korzystania z zagranicznych instrumentów finansowych dorosłym dzieciom urzędników. Pozostają jednak kwestie etyczne. Gołuszko głosował np. za poprawkami do ustawy o "zagranicznych agentach", zgodnie z którymi niemal każdą osobę, która otrzymała przelew zagraniczny, można uznać za "zagranicznego agenta" – piszą "Ważnyje istorii". 

***

Pieniądze lokowane także w USA i  Wielkiej Brytanii

Pandora Papers przypomniały o bardzo ważnym problemie, na który w ostatnim czasie zwracała część ekspertów, zajmujących się m.in. problemem korumpowania świata Zachodu przez autorytarne ośrodki, na czele z Kremlem

Dziennikarze, którzy je analizowali wykazali, że Pandora Papers dowiodły bardzo wyraźnie, iż USA odgrywają w procederze ukrywania funduszy nie mniejszą rolę niż raje podatkowe, dotyczy to zwłaszcza niektórych stanów, np. Południowej Dakoty, gdzie środki finansowe ukrywane były przez anonimowe trusty.

W odpowiedzi na Pandora Papers politycy Kongresu obu partii złożyli przygotowywany już wcześniej projekt ustawy, która ma zobowiązać firmy umożliwiające lokowanie środków w rajach podatkowych do sprawdzania ich pochodzenia, upewnienia się, czy nie dochodzi do prania brudnych pieniędzy.

Ustawa o tzw. Umożliwiających (Enablers), zobowiązać ma wszystkich tych, którzy umożliwiają przyjęcie środków do systemu finansowego USA, do sprawdzenia ich proweniencji. Obecnie obowiązek taki spoczywa na bankach, a nowa ustawa chce, by objąć nim m.in. trusty, prawników, lobbystów, doradców inwestycyjnych, księgowych, agentów nieruchomości, handlarzy dziełami sztuki,  firmy PR, etc. do sprawdzania legalnego pochodzenia środków ich klientów.

Unia Europejska i raje podatkowe

Parlament Europejski w reakcji na Pandora Papers przyjął wezwał do zmiany złych systemów podatkowych, zwracając uwagę, że to nie pierwszy wyciek danych ujawniający wewnętrzny mechanizm funkcjonowania świata finansów offshore, po Lux Leaks z 2014 r., Swiss Leaks z 2015 r., Panama Papers z 2016 r., Paradise Papers z 2017 r., Mauritius Leaks z 2019 r., Luanda Leaks i FinCEN Files z 2020 r. oraz Lux Letters z 2021 r

PE wezwał do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie popełnionych na terytorium UE przestępstw. Zaapelował o likwidację luk prawnych, które umożliwiają pranie brudnych pieniędzy i przestępstw podatkowych.

Wezwano Komisję Europejska do działań przeciwko państwom, które nie stosują się do obowiązującym przepisom w tym zakresie.

PE wskazał w rezolucji, że wyciek Pandora Papers pokazuje, że "informacje o beneficjentach rzeczywistych odgrywają zasadniczą rolę w walce z praniem pieniędzy i innymi przestępstwami finansowymi oraz że istnieje pilna potrzeba zapewnienia publicznej dostępności i dokładniejszych informacji".

Zaznaczono, że "działania opisywane w dokumentach Pandora Papers obejmują tworzenie firm przykrywek, fundacji i trustów w celach takich jak anonimowy zakup nieruchomości, jachtów, samolotów odrzutowych i ubezpieczeń na życie, dokonywanie inwestycji i przenoszenie pieniędzy między rachunkami bankowymi, unikanie podatków i popełnianie przestępstw finansowych, w tym prania pieniędzy".

Zaznaczono, że działania opisywane w dokumentach Pandora Papers, nawet jeśli nie wszystkie są z natury niezgodne z prawem, często stanowią unikanie opodatkowania i naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa.

Dodano, że "nawet według bardzo ostrożnych wyliczeń UE odnotowuje największe straty na świecie w wyniku przenoszenia zysków do rajów podatkowych, a według szacunków co roku traci około 20 % dochodów z tytułu podatku od osób prawnych".

PE zapisał w rezolucji, że według unijnego obserwatorium podatkowego kwota majątku finansowego znajdującego się w rajach podatkowych wynosiła w 2017 r. 7900 mld EUR,  a kwota ta odpowiada 8 % światowego produktu krajowego brutto (PKB) i skutkiem tego jest uszczuplenie dochodów podatkowych o około 155 mld EUR rocznie w ujęciu globalnym".

 

***

Zebrała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej