Przewodniczący parlamentu Ukrainy: Rosja chce dyktować, jak powinny rozwijać się inne kraje

Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk powiedział, że "Rosja chce dyktować całemu światu, jak powinny rozwijać się inne kraje". W rozmowie z TVP Info podkreślił, że Kreml wspiera prorosyjskich separatystów w Donbasie, którzy w ostatnim czasie ostrzelali wiele punktów na wschodzie Ukrainy.

- Z wielkim zaniepokojeniem przyjęliśmy też informacje o ostrzale przedszkoli na tym terenie. Tam są nasi obywatele, a okupanci nie biorą żadnej odpowiedzialności za ich życie i zdrowie. Kiedy tylko otrzymaliśmy te informacje [o ostrzale], prezydent Wołodymyr Zełenski osobiście sprawdził, co dzieje się na okupowanych terytoriach - wskazał Rusłan Stefanczuk.

Pytany o to, czy Kijów obawia się rosyjskiego ataku, odpowiedział, że według najnowszych danych nie ma wskazań dla pełnowymiarowej inwazji na całej linii granicy. - Nie znaczy to, że nie może dojść do punktowych wtargnięć na terytorium Ukrainy - ocenił Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy.

"Lech Kaczyński zdawał sobie sprawę z imperialnych zakusów Rosji"

Szef ukraińskiego parlamentu podziękował Polsce i krajom bałtyckim za to, że "zjednoczyły się wokół Ukrainy i naciskają na cały świat w celu deeskalacji konfliktu rozdmuchiwanego przede wszystkim przez Federację Rosyjską". Dziękował też polskim parlamentarzystom, którzy przybyli na Ukrainę w geście solidarności w obliczu rosyjskiego ataku.

REKLAMA

Odnosząc się do słów Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi z 2008 roku gość TVP Info zaznaczył, że podziela stanowisko nieżyjącego polskiego prezydenta przestrzegającego przed działaniami Rosji. - On doskonale zdawał sobie sprawę z imperialnych zakusów Rosji, które były demonstrowane na przestrzeni lat. Myślę, że polityka niektórych państw: stosowanie metody zaspokojenia agresora, polityka ustępstw, nie odniesie spodziewanych efektów - stwierdził.

"Ukraina walczy o prawo do dokonywania wyborów"

Rusłan Stefanczuk wyraził opinię, że nie należy cieszyć się myślą, że Związek Sowiecki upadł w 1990 roku. - On zniknie wówczas, gdy Ukraina, Gruzja, Mołdawia oraz inne kraje, które pragną iść drogą członkostwa w Unii Europejskiej, w sojuszu obronnym NATO, będą mogły zrealizować swoje prawo - podkreślił ukraiński polityk. Zaapelował o zrozumienie faktu, że Ukraina walczy teraz nie tylko o siebie. - Walczy o prawo do dokonywania cywilizacyjnych wyborów - podkreślił w rozmowie z TVP.

Ostrzeżenia USA

Stany Zjednoczone ostrzegają o możliwym w najbliższych dniach ataku Rosji na Ukrainę. Jednocześnie trwają zabiegi dyplomatyczne społeczności międzynarodowej, by zmniejszyć napięcie. Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken powiedział na forum ONZ, że - wbrew deklaracjom - Moskwa nie zmniejszyła liczby żołnierzy wokół Ukrainy, a obecnie na granicy przebywa ich około 150 tysięcy.

Czytaj także: 

• Tajemniczy most na Prypeci tuż przy granicy z Ukrainą. Nowe alarmujące zdjęcia satelitarne
• Skąd zaatakuje Rosja? Wlk. Brytania publikuje mapę możliwych kierunków inwazji
• "Dezinformacja w służbie rosyjskiej propagandy". Żaryn ostrzega przed propagowaniem narracji Kremla

Zachęcamy także do obejrzenia rozmowy z wiceszefem MON Wojciechem Skurkiewiczem w "Salonie politycznym Trójki": 

mbl

REKLAMA