Boris Johnson zostaje na stanowisku. Tym razem się obronił, ale to nie koniec problemów
Boris Johnson zostaje na stanowisku szefa Partii Konserwatywnej i premiera Wielkiej Brytanii. Johnson obronił pozycję w wewnątrzpartyjnym głosowaniu w sprawie wotum nieufności, ale skala buntu jest większa niż przewidywało otoczenie szefa rządu.
2022-06-06, 23:13
Za tym, by Boris Johnson nadal prowadził partię, głosowało 211 posłów. Za dymisją - 148. Oznacza to, że ponad 40 procent posłów nie ufa swemu szefowi.
Aby wniosek o jego odwołanie przeszedł, musiało go poprzeć co najmniej 180 posłów. Tego nie udało się osiągnąć, a komentatorzy wskazują, że Johnsona do pewnego stopnia uratował fakt, iż w Partii Konserwatywnej nie ma wyraźnego kandydata do jego zastąpienia.
To jednaj absolutnie nie oznacza, że premier ma problemy za sobą Jego zwolennicy mieli nadzieję, że liczba opowiadających się za jego odwołaniem będzie mniejsza niż sto.
Wygrana i odejście
W przeszłości samo przeprowadzenie głosowania w Partii Konserwatywnej ws. wotum nieufności oznaczało zwykle, że dni lidera i tak są policzone.
REKLAMA
Gdy w 2018 roku z podobną rewoltą mierzyła się poprzedniczka Borisa Johnsona Theresa May w pół roku po wygranym głosowaniu i tak musiała odejść, bo nie miała kontroli nad podzieloną partią. Wtedy zagłosowało przeciwko niej 37 procent posłów.
Zgodnie z regulaminem Partii Konserwatywnej, zwycięstwo Johnsona oznacza, że następny wniosek o przeprowadzenie głosowania nad wotum zaufania nie może zostać złożony przed upływem 12 miesięcy.
Covidowe imprezy na Downing Street
Głosowanie nad wotum zaufania było efektem ciągnącej się od listopada zeszłego roku afery w związku z ujawnianymi przez media nieformalnymi spotkaniami towarzyskimi, a czasem wręcz imprezami alkoholowymi, które odbywały się na Downing Street w czasie obowiązywania restrykcji covidowych wiosną i późną jesienią 2020 r. oraz wiosną 2021 r.
W związku z nimi Johnson został ukarany przez policję mandatem, choć fakt, że tylko raz, wzbudził pewne zdziwienie. Opublikowany pod koniec maja raport z wewnętrznego dochodzenia w tej sprawie, które prowadziła urzędniczka służby cywilnej Sue Gray, dodatkowo podniósł temperaturę.
REKLAMA
Posłuchaj
fc
REKLAMA