Chęć do walki za Rosję to mit. SBU przechwyciła kolejną rozmowę telefoniczną
Tylko jeden z dziesięciu wojskowych Rosji na Ukrainie jest gotów iść w bój przeciwko żołnierzom ukraińskim – podała we wtorek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), powołując się na przechwyconą rozmowę telefoniczną.
2022-06-14, 11:21
W dialogu, którego nagranie opublikowała SBU na swej stronie internetowej, mowa jest o tym, iż "z całego batalionu poszło w bój 30 ludzi". Batalion wojsk rosyjskich liczy od 300 do 900 żołnierzy.
Niezdolni do walki
Przechwycona rozmowa między rosyjskim wojskowym i jego małżonką usiana jest przekleństwami. Mężczyzna tłumaczy żonie, że wielu żołnierzy zostało rannych, innych określa numerami "200" i "300". Jako "ładunek 200" określano od czasu interwencji ZSRR w Afganistanie ciała żołnierzy zabitych na wojnie wysyłane do kraju. Analogicznie, "300" oznacza żołnierzy rannych niezdolnych do dalszej walki.
SBU ocenia, że ta niechęć do udziału w walkach wyjaśnia, czemu wojska rosyjskie unikają bezpośrednich starć i koncentrują się na ostrzałach artyleryjskich, w których ginie ukraińska ludność cywilna.
Na froncie nieprzygotowani rezerwiści
Rosjanie wyparli Ukraińców z centrum Siewierodoniecka, ale obrońcy miasta nie są całkowicie okrążeni; tymczasem Rosja wciąż wysyła na wojnę rezerwistów i ochotników bez odpowiedniego przygotowania – ocenił w nowym raporcie Instytut Badań nad Wojną (ISW).
REKLAMA
Według miejscowych władz wojska rosyjskie zniszczyły ostatni most łączący Siewierodonieck z Lisiczańskiem w obwodzie ługańskim i wciąż dysponują znaczną przewagą artylerii. Ukraińcy bronią się jednak w zakładach chemicznych Azot i wciąż mogą w ograniczonym zakresie ewakuować żołnierzy i ściągać posiłki, ale nie ma możliwości ewakuować cywilów.
Tymczasem Rosja w dalszym ciągu wysyła ochotników i rezerwistów do wsparcia trwających działań. Z doniesień prokremlowskich mediów wynika, że na kilka dni przed wysłaniem na Ukrainę rezerwiści jeszcze szkolili się z obsługi broni ręcznej – podkreśla ISW.
as
REKLAMA