Putin kontra Prigożyn. Prezydent Rosji dziękuje wagnerowcom i powtarza słowa o zdradzie
W specjalnym orędziu do narodu prezydent Władimir Putin jeszcze raz podkreśla, że bunt przeprowadzony przez Grupę Wagnera był "zdradą". Jednak dalej w swojej wypowiedzi stwierdza, że za tą próbą przewrotu stali "neonaziści w Kijowie i ich zachodni patroni".
2023-06-26, 22:12
- Organizatorzy buntu zdradzili naród i tych, którzy zostali w niego wciągnięci. Wrogowie Rosji chcieli, aby kraj utonął w krwawych konfliktach domowych - mówił Władimir Putin w specjalnym przemówieniu do narodu.
Prezydent Federacji Rosyjskiej kolejny raz wypowiedział się na temat aktualnych wydarzeń polityczno-wojskowych w kraju, w kontekście buntu Jewgienija Prigożyna i jego najemników z grupy Wagnera.
Głowa państwa rozpoczęła swoje przemówienie od podziękowań dla wszystkich Rosjan, który w trudnych chwilach "skonsolidowali się i wspierali porządek konstytucyjny". - Dziękuję za waszą wytrwałość, solidarność i patriotyzm. Ta obywatelska solidarność pokazała, że jakikolwiek szantaż, próby wywołania niepokojów wewnętrznych są skazane na niepowodzenie - stwierdził.
Putin wskazuje winnych puczu
- Organizacje publiczne, kościoły wyznaniowe, czołowe partie polityczne, właściwie całe społeczeństwo rosyjskie poparło porządek konstytucyjny - dodał. Według Władimira Putina sobotni bunt jest kolejnym przykładem na to, że w Europie istnieją siły, które chcą doprowadzić do bratobójczej wojny "Rosjan i ich braci".
REKLAMA
- To jest dokładny wynik, bratobójstwo, którego chcieli wrogowie Rosji. Neonaziści w Kijowie i ich zachodni patroni oraz wszelkiego rodzaju zdrajcy narodowi. Chcieli, aby rosyjscy żołnierze zabijali się nawzajem, zabijali personel wojskowy i cywilów, żeby w końcu Rosja przegrała, a nasze społeczeństwo się podzieliło, uduszone krwawą wojną domową - przekonywał.
Białoruski wątek marszu
Władimir Putin zapewnił, że obietnice złożone najemnikom grupy Wagnera zostaną spełnione. - Dziękuję tym żołnierzom i dowódcom zgrupowania Wagnera, którzy podjęli jedyną słuszną decyzję, nie popełnili bratobójczego rozlewu krwi, zatrzymali się na ostatniej linii. Dziś macie możliwość dalszej służby Rosji poprzez podpisanie umowy z Ministerstwem Obrony lub innych organów ścigania. Możecie też wrócić do swoich bliskich i przyjaciół. Kto chce, może pojechać na Białoruś. Obietnica, którą złożyłem, zostanie spełniona - zapowiedział.
W przemówieniu nie zabrakło także podziękowań skierowanych w stronę prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. - Jestem wdzięczny prezydentowi Łukaszence za jego wysiłki i wkład w pokojowe rozwiązanie sytuacji - podkreślił.
- "To nie była ustawka". Dr Witold Sokała o buncie Grupy Wagnera
- Bunt Prigożyna. Analitycy: wyeksponował poważne słabości Kremla i resortu obrony
interia.pl/PR24/łs
REKLAMA
REKLAMA