Śmiertelność jak przy nowotworach. Eksperci kardiologii o e-papierosach
Osoby, które palą e-papierosy, mają znacznie większe ryzyko wystąpienia niewydolności serca w porównaniu z ludźmi, którzy nigdy ich nie stosowali - wynika z szeroko zakrojonego badania, o którym informuje Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne.
2024-04-05, 07:21
Elektroniczne systemy dostarczania nikotyny (ENDS), najczęściej określane mianem e-papierosów, są urządzeniami służącymi do odparowania nikotyny, która następnie jest wdychana przez użytkownika. Korzystanie z tych produktów powszechnie określa się jako palenie e-papierosów lub wapowanie. Niektóre z nich wyglądają jak tradycyjne wyroby tytoniowe (papierosy, cygara, cygaretki, fajki, fajki wodne lub szisze), a inne mogą mieć postać przedmiotów codziennego użytku (długopisów, penów, pamięci USB i innych).
Początkowo e-papierosy wydawały się bezpieczniejszą alternatywą w stosunku do tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Jednak w ostatnich latach coraz większa liczba danych naukowych wskazuje na ich szkodliwe oddziaływanie na zdrowie.
Naukowcy z MedStar Health w Baltimore wykorzystali do analizy dane z szeroko zakrojonego studium prowadzonego w grupie dorosłych Amerykanów (pt. All of Us) pod egidą Narodowych Instytutów Zdrowia w USA. Objęto nim blisko 176 tys. osób o średniej wieku 52 lata. W okresie 45 miesięcy od rozpoczęcia badania u 3242 osób doszło do rozwoju niewydolności serca.
Znacznie wyższe ryzyko
W analizie uwzględniono wiele czynników demograficznych (w tym wiek i płeć), społeczno-ekonomicznych, różnych czynników rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego oraz stosowania (w przeszłości lub obecnie innych - poza e-papierosami - używek, jak np. alkohol czy tradycyjne wyroby tytoniowe). Okazało się, że osoby, które kiedykolwiek paliły e-papierosy, miały o 19 proc. wyższe ryzyko niewydolności serca w porównaniu z osobami, które nie sięgały po nie nigdy.
REKLAMA
Dalsza analiza wykazała, że zwiększone ryzyko związane z używaniem e-papierosów było statystycznie istotne w przypadku niewydolności serca z zachowaną frakcją wyrzutową (gdy serce nie jest w stanie prawidłowo się rozkurczać i napełniać się krwią pomiędzy skurczami). Nie odnotowano natomiast istotnej zależności w odniesieniu do niewydolności serca z obniżoną frakcją wyrzutową (gdy serce nie jest w stanie normalnie się kurczyć i pompować krwi).
O niewydolności serca mówimy, gdy mięsień sercowy staje się niezdolny do prawidłowej pracy i pompowania odpowiedniej ilości krwi do narządów organizmu. W efekcie dociera do nich za mało tlenu, co zaburza ich funkcjonowanie.
Śmiertelność jak w nowotworach
Badacze przypominają, że liczba przypadków niewydolności serca znacznie wzrosła w ostatnich dekadach, a ponad połowę z nich stanowi niewydolność serca z zachowaną frakcją wyrzutową. Obserwowany wzrost ma między innymi związek ze starzeniem się społeczeństwa. Śmiertelność w niewydolności serca jest tak wysoka, jak w wielu nowotworach złośliwych - pięć lat przeżywa 50 proc. pacjentów.
- Życie bez papierosów jest lepsze!
- Światowy Dzień bez Papierosa. Jak rzucić palenie dla siebie i dla klimatu?
- Irlandczycy rzucają palenie najczęściej, Polacy najrzadziej
Autorzy pracy podkreślają, że ich badanie było zaprojektowane w sposób, który nie pozwala na to, by jednoznacznie stwierdzić istnienie związku przyczynowo-skutkowego między stosowaniem e-papierosów a rozwojem niewydolności serca. Wyniki te pozostają jednak w zgodzie z wcześniejszymi obserwacjami na zwierzętach i ludziach.
REKLAMA
Kolejne skutki dla zdrowia i dalsze badania
- Coraz więcej badań wskazuje na związek między używaniem e-papierosów a ich szkodliwymi skutkami (zdrowotnymi - red.) i dowodzi, że mogą one nie być tak bezpieczne, jak dotychczas sądzono - skomentował główny autor pracy Yakubu Bene-Alhasan, lekarz z MedStar Health.
Zdaniem naukowców istnieje potrzeba prowadzenia kolejnych badań nad potencjalnym wpływem wapowania na zdrowie serca, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę rozpowszechnienie e-papierosów wśród osób młodych. Szacuje się, że w USA e-papierosy są używane przez 5-10 proc. nastolatków i młodych dorosłych.
- Myślę, że te badania i tak są już opóźnione, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, jak bardzo e-papierosy zyskały na popularności. Nie chcemy czekać zbyt długo, aby przekonać się, że mogą być szkodliwe, gdyż do tego czasu może już zostać wyrządzonych wiele szkód. Dzięki większej liczbie badań odkryjemy znacznie więcej na temat potencjalnych konsekwencji zdrowotnych i ulepszymy informowanie opinii publicznej - powiedział Bene-Alhasan.
Do rzucenia palenia najlepsza pomoc psychologiczna
Jak przypomniał, e-papierosy nie są polecane jako narzędzie służące rzucaniu palenia, ponieważ wiele osób może kontynuować wapowanie jeszcze długo po odstawieniu tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Zgodnie z rekomendacjami m.in. amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) najlepsze efekty w walce a nałogiem tytoniowym przynosi poradnictwo psychologiczne w połączeniu z lekami.
REKLAMA
Szczegółowe wyniki badania zostaną zaprezentowane podczas tegorocznego kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego w dniach 6-8 kwietnia w Atlancie (USA).
pg,pap
REKLAMA