Naukowcy alarmują. To kolejny rekord ciepła, a następne miesiące mogą być jeszcze gorsze

Miniony kwiecień był najcieplejszy w historii. Według danych obserwatorium Copernicus, średnia temperatura na świecie w ubiegłym miesiącu wyniosła 15,03 stopni Celsjusza. 

2024-05-08, 14:30

Naukowcy alarmują. To kolejny rekord ciepła, a następne miesiące mogą być jeszcze gorsze
Kwiecień był jedenastym miesiącem z rzędu, w którym padł rekord temperatur.Foto: shutterstock

Unijne obserwatorium zmian klimatycznych podało alarmujące informacje. Kwiecień okazał się jedenastym miesiącem z rzędu, w którym padł rekord ciepła. 

Szaleństwo klimatyczne 

Ubiegły miesiąc był o 0,67 stopnia cieplejszy od średniej z lat 1991-2020. Jeszcze bardziej niepokojąco wygląda porównanie z latami 1850-1900. Temperatura w kwietniu 2024 była o 1,58 stopni wyższa niż średnia z tego okresu. 

Przedział ten nie jest przypadkowy. Ma to związek z Porozumieniem Paryskim z 2015 roku. Zgodnie z tym dokumentem, rządy zobowiązały się do zatrzymania wzrostu globalnej temperatury na poziomie poniżej 2 stopni. Miały też dołożyć wszelkich starań, aby nie przekraczał on 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu do epoki przedprzemysłowej. 

REKLAMA

Rekordowy rok

Zgodnie z prognozami naukowców, 2024 rok ma pobić zeszłoroczne rekordy. Wskazuje na to nie tylko temperatura powietrza. Również oceany są najcieplejsze w historii. Kwiecień był trzynastym miesiącem z rzędu, w którym temperatura na ich powierzchni była rekordowo wysoka. W ubiegłym miesiącu przekroczyła ona 21 stopni Celsjusza. 

To nie jest pierwsza taka seria

Naukowcy z obserwatorium Copernicus przypominają, że z podobną serią upałów mieliśmy do czynienia w latach 2015-2016. Kwiecień 2016 był jednak o 0,14 stopnia chłodniejszy niż ubiegły miesiąc. 

Dane są niepokojące również w skali naszego kontynentu. Miniony kwiecień był drugim najcieplejszym w historii Europy z temperaturą o 1,49 stopnia wyższą, niż średnia z lat 1991-2020. 

REKLAMA

Średnie zostały przekroczone również w innych częściach świata: na Grenlandii, we wschodniej Azji, w części Ameryki Północnej i Południowej, na Bliskim Wschodzie, oraz w Afryce. Eksperci podkreślają, że taki stan powinien być traktowany jako sygnał alarmowy. 

Czytaj także:

egz/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej