Nowe żądania Putina przed szczytem NATO. Po poprzednich ruszyła inwazja

Agnieszka Kamińska

Agnieszka Kamińska

2024-07-09, 23:56

Nowe żądania Putina przed szczytem NATO. Po poprzednich ruszyła inwazja
Radzieckie czołgi T-34 z II wojny światowej podczas parady wojskowej z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie, Rosja, 9 maja 2024 r.Foto: PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

- Putin nie tylko przypomina o potrzebie cofnięcia granic NATO do 1997 roku, ale idzie dalej, postuluje wycofanie zagranicznych oddziałów z Eurazji - powiedział portalowi polskieradio24.pl ukraiński deputowany Ołeh Dunda (Sługa Ludu). Dodał, że na te nowe żądania Moskwy niemal nie zwrócono uwagi. - NATO powinno dostrzec, że Rosji nie chodzi tylko o Ukrainę, i zacząć odpowiednio reagować - stwierdził.

Zdaniem ukraińskiego deputowanego państwa NATO powtarzają błędy Ukrainy sprzed 24 lutego 2022 roku - nie traktują sytuacji wystarczająco poważnie, mimo że Ukraińcy wywalczyli dla Sojuszu czas i zapłacili za to drogo, swoją krwią.

- Kijów nie oczekuje obecnie daleko idących deklaracji na temat przystąpienia Ukrainy do NATO. Mamy świadomość, że Ukraina może być w NATO dopiero po swoim zwycięstwie - powiedział portalowi polskieradio24.pl Ołeh Dunda, ukraiński deputowany z partii Sługa Ludu, pytany o nadzieje Kijowa w związku z jubileuszem 75-lecia NATO.

W ocenie ukraińskiego parlamentarzysty, dla Ukrainy ważniejsze niż tylko słowa o "mostach do NATO" byłoby wzmocnienie obronności sojuszu.

- O wiele istotniejsze, byśmy dostrzegli wśród naszych partnerów z NATO świadomość, że wojna w Ukrainie jest tylko częścią większej konfrontacji między zachodnim blokiem demokratycznym a autorytarną tyranią, jaką jest Rosja - stwierdził deputowany.

REKLAMA

Czytaj także:

Putin eskaluje żądania

Ukraiński parlamentarzysta podkreślił, że Władimir Putin ciągle powtarza swoje postulaty o przebudowie porządku międzynarodowego i systemu bezpieczeństwa, i z jego słów wynika, że dąży do upadku NATO. Wcześniej mówił o wycofaniu się NATO z terytorium członków przyjętych po 1997 roku, teraz mówi o wycofaniu zagranicznych oddziałów z Eurazji.

- Można przypomnieć, że Władimir Putin 21 grudnia 2021 roku tak naprawdę wypowiedział wojnę zachodnim demokracjom, wyrażając swoje ultimatum w sprawie powrotu NATO do granic z 1997 roku. To ultimatum Putin de facto potwierdził na ostatnim kolegium spraw zagranicznych. Mówiono tam o Ukrainie, ale Putin powiedział, że czasy się zmieniły, po raz kolejny deklarując wojnę przeciw zachodniej demokracji. Do tego dodał, że wymaga, by w Eurazji nie było żadnych niemiejscowych sił wojskowych. Eurazja to także Europa, a zatem to próba podminowania NATO jako struktury - zauważył polityk.

REKLAMA

14 czerwca br. Władimir Putin podczas spotkania z kierownictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych zaproponował utworzenie nowego systemu bezpieczeństwa w Eurazji bez udziału sił zewnętrznych. Putin mówił tam, że Rosja wcale nie chce napadać na Europę, zagrożeniem dla Europy jest za to "rosnąca zależność od Stanów Zjednoczonych", a "w przyszłości konieczne jest podjęcie działań na rzecz stopniowej redukcji obecności wojskowej mocarstw zewnętrznych w regionie eurazjatyckim".

Wcześniej w grudniu 2021 roku Moskwa wręczyła USA dwa memoranda, w których było m.in. żądanie wycofania wojsk sojuszniczych rozmieszczonych na terytoriach nowych państw członkowskich NATO po 1997 roku.

NATO jest teraz jak Ukraina przed inwazją

Ołeh Dundo zaznaczył, że Putin naprawdę ma wrogie plany. - Chcielibyśmy zobaczyć na szczycie NATO świadomość tego wyzwania, które rzuciła Zachodowi Moskwa - mówił.

Deputowany ocenił, że Ukraina obecnie ma realistyczne spojrzenie na sytuację, ale nie zawsze tak było. - Przed 24 lutego 2022 roku, jak NATO, mówiliśmy, że atak Rosji to żart, to nierealistyczne. Obecnie NATO postrzega sytuację tak jak my wtedy. Żartuje z Putina. Państwa NATO powtarzają nasze pomyłki - przekazał.

REKLAMA

Czytaj także:

Trzeba się przygotować

Deputowany powiedział, że NATO powinno odpowiedzieć zwiększeniem sił wojskowych.

- NATO powinno odpowiednio przekształcić swoje wojsko i obronę, zwiększyć poziom produkcji, wrócić do stanu rzeczy z 1989 roku, kiedy na przykład Niemcy miały ponad 600 tysięcy wojskowych. Obecnie zjednoczone Niemcy mają ich mniej niż 200 tysięcy - przekazał.

REKLAMA

- Trzeba mieć świadomość sytuacji i konieczne jest podjęcie działań na rzecz powrotu tych zdolności, którymi dysponowano podczas konfrontacji w czasie zimnej wojny.

I tylko dzięki temu świat zachodni może odeprzeć nowe zagrożenia. NATO musi się zmienić, jeśli tego nie uczyni, może ponieść porażkę.

- Ukraina wywalczyła dla NATO czas. To już trzeci rok. Pokazała NATO, czym jest nowoczesna wojna, jakie środki powinny być użyte, aby NATO faktycznie przygotowało do walki. Nie chodzi o wysłanie korpusu ekspedycyjnego do Iraku. To jest główna rzecz, jaką Ukraińcy zrobili  dla NATO. I zapłacili za to dużą ilością krwi - dodał.

Według naszego rozmówcy - możliwe, że teraz mamy kluczowy moment wojny. - Moskwa uświadamia sobie, że okno możliwości może skończyć się w tym roku. Oznaczałoby to największe zagrożenie dla Ukrainy i dla NATO. - W mojej ocenie Rosjanie mają świadomość, że są na granicy swoich możliwości w zakresie produkcji wojskowo-przemysłowej i zdają sobie sprawę, że Zachód zaczął się odradzać, stopniowo przywracać również produkcję wojskową. Rosja rozumie, że jeszcze przez rok NATO nie będzie gotowe do odpowiedzi. Zatem sądzę, że będą starali się wykorzystać maksymalnie te pół roku. Chcę też przypomnieć, że dwa miesiące po przedstawieniu ultimatum z grudnia 2021 roku, zaczęła się inwazja na Ukrainę - dodał. Zdaniem deputowanego coś podobnego może stać się i tym razem.

REKLAMA

Pytany, czy Putin może skoncentrować swoją uwagę m.in. na Mołdawii, wskazał raczej na państwa bałtyckie. Jego zdaniem trzeba zastanowić się nad planami obrony NATO, a także logistyki i infrastruktury wojskowej, także w tym regionie. Wyraził też obawę, że bataliony NATO w razie niebezpieczeństwa zostałyby otoczone i Sojusz powinien pomyśleć również nad takim zagrożeniem.

Polityk zaznaczył także, że "nie istnieje już takie niezależne państwo jak Białoruś" - od Łukaszenki nic nie zależy. Jak ocenił, sytuacja na Białorusi zadowala Rosję. Jednocześnie deputowany zauważył, że między Kaliningradem a Białorusią przez terytorium Litwy wciąż kursują pociągi.

***

Szczyt NATO ma miejsce w Waszyngtonie w dniach 9-11 lipca.

REKLAMA

***

Czytaj także:

***

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, polskieradio24.pl

REKLAMA

***

"Przypomnijmy ideę europejskiego traktatu bezpieczeństwa, którą proponowaliśmy jeszcze w 2008 roku. Te same kwestie zostały poruszone w memorandum rosyjskiego MSZ, które w grudniu 2021 roku zostało przekazane Stanom Zjednoczonym i NATO" - mówił Władimir Putin na spotkaniu z urzędnikami MSZ 14 czerwca br.

***


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej