Młoda kobieta zginęła na torach. "Nikt nie spodziewał się tego pociągu"

Młoda mieszkanka Chicago zginęła śmiercią tragiczną na stacji kolejowej Hegewish w Chicago. Jak relacjonują jej bliscy, 22-latka przechodziła akurat przez przejście, z  którego korzystają pasażerowie kierujący się w stronę parkingu. Dramatyczną historię 22-letniej Grace Bentkowski opisał m.in. portal "Daily Mail". 

2024-08-14, 18:00

Młoda kobieta zginęła na torach. "Nikt nie spodziewał się tego pociągu"
Zdjęcie poglądowe. Foto: Sujatha Vempaty/Shutterstock

22-letnia Grace na co dzień pracowała jako dziennikarka telewizyjna. Sprawę jej śmierci, do której doszło w lipcu, obecnie bada policja. Funkcjonariusze próbują ustalić, jak w tym miejscu mogło dojść do potrącenia przez pociąg.

- Nie używała w tym momencie telefonu, słuchawki miała w torebce. W dłoni trzymała jedynie kluczyki do samochodu. Była uważna. Widziała inne osoby idące przed nią - mówił w rozmowie z "Daily Mail" ojciec zmarłej 22-latki, Phil Bentkowski.

"To co się wydarzyło, to najgorszy koszmar"

- Moja pierwsza myśl brzmiała: "To niemożliwe". Ten pociąg odrzucił Grace na kilkanaście metrów. To, co się wydarzyło to najgorszy koszmar - wyznał ojciec młodej kobiety.

Czytaj także:

- Mamy rok 2024, nie rozumiem, dlaczego nie ma znaków bezpieczeństwa o treści np. "Stop, patrz, słuchaj" - mówił.

Teraz walczą o bezpieczeństwo. "Nikt nie spodziewał się tego pociągu"

Teraz rodzina 22-latki walczy o to, by na stacji zastosowano odpowiednie rozwiązania w kwestii bezpieczeństwa. Podjęli oni współpracę z organizacjami pozarządowymi, które aktywnie działają w tym zakresie.

- Kontaktujemy się z inżynierami, chcemy ustalić, jakie działania, rozwiązania, zostaną podjęte, aby móc skutecznie ostrzegać pieszych na takich przejściach - powiedział "Daily Mail" przedstawiciel jednej z organizacji.

REKLAMA

Według państwa Bentkowski, widoczność na przejściu zasłaniał duży słup. Poza tym w miejscu, w którym rozegrała się tragedia - zdaniem bliskich Grace - nie ma żadnego dodatkowego oznaczenia, które chroniłoby przechodzących przed podobnym niebezpieczeństwem.

- Na nagraniach z kamer widać, że nikt nie spodziewał się tego pociągu. Poza tym nadjeżdżającej maszyny w ogóle nie było słychać. W pewnym momencie był huk, a dopiero potem maszynista włączył klakson - mówili jej bliscy.


Źródła: dailymail.co.uk/X.com/hjzrmb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej