Harvard sprzeciwia się Trumpowi. Zostanie surowo ukarany

Harvard sprzeciwia się Trumpowi. Uniwersytet pozostaje niezależny 

W piątek prezydent USA skierował do władz Harvardu list, w którym domagał się zmian m.in. w zarządzaniu uniwersytetem oraz standardach zatrudniania pracowników i przyjmowania studentów. Donald Trump zarzucał uczelni, że niedostatecznie chroni żydowskich studentów przed antysemityzmem. Uczelnia natomiast nie zgadza się na utratę niezależności od rządu, która - jak podkreśla rektor Alan Garber - jest jej konstytucyjnym prawem. W związku z tym wydarzeniem, uniwersytet nie otrzyma ponad 2 miliardów 200 milionów dolarów publicznych funduszy z amerykańskiego budżetu federalnego. 

Trump oskarża uczelnię o antysemityzm 

Działania Donalda Trumpa mają związek z wydarzeniami z 2023 i 2024 roku, kiedy na amerykańskich uczelniach dochodziło do protestów w związku z wojną palestyńsko-izraelską w Gazie. Prezydent twierdzi, że uniwersytety niedostatecznie zadbały o bezpieczeństwo studiujących tam żydów. Domaga się również od nich zakończenia postępowej polityki różnorodności.

REKLAMA

Harvard straci ponad 11 miliardów 

Amerykański Departament Edukacji opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że sprzeciw Harvardu wobec żądań Białego Domu umacnia "endemiczną roszczeniowość" najbardziej prestiżowych amerykańskich uczelni. Już w zeszłym miesiącu zamrożono prawie 9 miliardów dolarów, które miały trafić na Harvard w ramach wieloletniego finansowania. Sprawa trafiła do sądu. Uczelnia utrzymuje, że administracja Donalda Trumpa uderza w wolność słowa i wolność akademicką. W obawie przed utratą publicznych środków, na żądania prezydenta Trumpa zgodził się słynny nowojorski Uniwersytet Columbia.

Czytaj także: 

• Dziekan z UW stracił stanowisko. W tle oskarżenia o molestowanie
• MEN szykuje zmiany. Dotkną ósmoklasistów i maturzystów
• Stałe poparcie mimo kryzysu. Czym Trump przekonuje Amerykanów?

Źródła: PolskieRadio24.pl/IAR/JL