Iran chce włamać się do kamer w Izraelu. Celem większa precyzja ataków

Iran próbuje zhakować monitoring w Izraelu. Wgląd do kamer pozwoliłby na przeprowadzanie precyzyjniejszych ataków z powietrza - podał Bloomberg.

2025-06-20, 13:26

Iran chce włamać się do kamer w Izraelu. Celem większa precyzja ataków
Zniszczenia w Izraelu/zdjęcie ilustracyjne . Foto: AA/ABACA/Abaca/East News

Iran próbuje przejąć monitoring w Izraelu

Rafael Franco, izraelski ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, powiedział amerykańskiej agencji, że "w ciągu ostatnich dwóch-trzech dni Irańczycy próbowali połączyć się z kamerami, aby zorientować się, gdzie uderzyły ich rakiety, i zwiększyć precyzję ataków". Jednocześnie zaapelował do mieszkańców izraelskich miast, aby wyłączyli domowe kamery monitoringu, a przynajmniej zmienili hasła do nich.

Taktyka Hamasu

Podobną taktykę - przed inwazją z 7 października 2023 roku - zastosował Hamas. Hakerzy tej organizacji włamali się wówczas do prywatnych kamer bezpieczeństwa - przekazał Gaby Portnoy, były szef rządowej (izraelskiej) organizacji cyberbezpieczeństwa. - Przez lata zhakowano tysiące kamer i wykorzystano je do zbierania informacji wywiadowczych - relacjonował ekspert.

Rosjanie zhakowali kamery w Ukrainie

Takie rozwiązania nie są obce również Rosjanom, którzy - jak donosił wywiad USA - przed agresją na Ukrainę "wykorzystali dostęp do prywatnych kamer w kluczowych miejscach, takich jak przejścia graniczne, instalacje wojskowe i stacje kolejowe".

Rząd w Kijowie zakazał kamer monitorujących w 2022 roku, argumentując, że Rosja używa ich do planowania ataków lotniczych. W kolejnym roku wezwano właścicieli kamer do zaprzestania transmisji online. "Rosja wykorzystuje podatność nowoczesnych kamer na zhakowanie do przeprowadzania ataków rakietowych na Ukrainę" - podano wówczas w komunikacie.

REKLAMA

Nieświadome filmowanie

To jednak nie koniec. W USA Federalna Komisja Łączności zakazała w 2022 roku korzystania z chińskiego sprzętu szpiegowskiego. Uzasadniając swoją decyzję, powoływała się na względy bezpieczeństwa narodowego.

- Większość konsumentów przy decyzji o zakupie systemu monitoringu kieruje się ceną, a nie poziomem zabezpieczeń - powiedział Peleg Wasserman, odpowiadający za bezpieczeństwo firmy energetycznej, cytowany przez Bloomberga. - Konsumenci muszą pamiętać, że nie są jedynymi, którzy mogą mieć dostęp do tej kamery - dodał ekspert.

W jego ocenie klienci potrafią nieświadomie filmować wrażliwy obiekt albo panoramę miasta, która jest "bardzo przydatna przy celowaniu". Ponadto prywatne kamery monitorujące często mają domyślne hasło, a niektóre systemy automatycznie przesyłają rejestrowany materiał do internetu.

Czytaj także:

Źródło: PAP/łl/k

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej