Putin złoży Trumpowi ofertę? "Niewykorzystany potencjał"
Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem może mieć dla Kremla zgoła inne znaczenie niż dla USA. Niewykluczone, że Putin będzie chciał złożyć finansowe propozycje prezydentowi USA, w zamian za poparcie w konflikcie z Ukrainą.
2025-08-15, 08:45
Spotkanie na Alasce. Putin złoży ofertę?
Donald Trump spotka się z Władimirem Putinem w Anchorage na Alasce. Amerykański prezydent wielokrotnie zapowiadał, jego celem jest jak najszybsze zakończenie wojny. Jak się jednak wydaje, Kreml ma inne intencje. Putin może złożyć Trumpowi propozycje w zamian za poparcie - donosi brytyjski dziennik "Guardian".
Jak czytamy, już samo spotkanie prezydentów twarzą w twarz jest wizerunkowym zwycięstwem Putina. Tym bardziej że Rosja nie musiała iść na żadne ustępstwa, aby do niego doszło. "To dla niego krok w kierunku wpływania na przyszłość Ukrainy wspólnie z Waszyngtonem" - ocenił dziennik.
Rzecznik Kremla Jurij Uszakow stwierdził, że tematem będzie "ogromny, niewykorzystany potencjał" w stosunkach gospodarczych pomiędzy krajami. - Celem jest wymiana poglądów na temat rozwoju współpracy dwustronnej, w tym w sferze handlu i gospodarki - stwierdził.
Trump o wojnie, Putin o pieniądzach?
Wcześniejsze wypowiedzi Donalda Trumpa nie wskazują jednak, aby podczas spotkania chciał skupiać się na sprawach gospodarczych. Co prawda wspominał o powrocie do handlu z Rosją, jednak dopiero w warunkach pokoju.
W skład rosyjskiej delegacji wejdą również rosyjscy prominenci ze świata gospodarki, czy chociażby minister finansów Anton Siłuanow, który odpowiadał m.in. za działania Rosji w związku z sankcjami gospodarczymi nałożonymi przez Zachód.
W rozmowie z dziennikiem były rosyjski urzędnik wysokiego szczebla ocenił, że Putin, znając wyraźnie biznesowe podejście Trumpa do świata, będzie chciał przedstawić ofertę pokoju na swoich warunkach - w zamian za lukratywne możliwości.
Nie wiadomo, czego miałaby dotyczyć konkretna oferta. Analitycy nie spodziewają się jednak przełomu w związku ze spotkaniem. Nastroje ostudził zresztą sam prezydent USA, który określił rozmowy "procesem nasłuchiwania". W podobnym tonie wypowiadała się rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt, która oceniła, że będzie to dla Trumpa "ćwiczenie w słuchaniu".
Warunki, na których Rosja byłaby skłonna zawrzeć pokój, są nie do przyjęcia dla Kijowa. Moskwa chce wycofania ukraińskich wojsk z kluczowych regionów oraz rezygnację z dążeń do członkostwa w NATO.
- Prof. Grosse: Putin nie chce zakończenia wojny, spotkanie na Alasce to pułapka na Trumpa
- Media: w otoczeniu Trumpa nie ma ekspertów od Rosji
- Anchorage w centrum uwagi. Miasto szykuje się na szczyt Trump–Putin
Źródło: PAP/egz