Szajka, składająca się z obywateli Polski, Libii, Tunezji i Syrii, przemycała głównie obywateli państw arabskich i afrykańskich, którzy mieli następnie dostać się do Europy Zachodniej. Członkowie szajki pobierali za to po 500-1000 euro.
Witold Waszczykowski: trzeba stworzyć poważne mechanizmy monitorowania imigrantów
Policja zidentyfikowała 34-letniego mężczyznę, który przeprowadzał migrantów przez serbsko-węgierską granicę, wtedy jeszcze niechronioną ogrodzeniem. Wystawiono za nim międzynarodowy list gończy, ale okazało się, że odbywał już wówczas karę w więzieniu w Parmie za inne przestępstwa na terenie Włoch.
Czytaj także:
W piątek mężczyzna – już po zakończeniu odbywania kary – został przekazany węgierskiej policji.
Postępowanie przeciwko organizatorom i kierowcom węgierscy śledczy zakończyli już wcześniej. Toczyło się ono także w Austrii i Niemczech, i wyrok zapadł za granicą.
bartos