Polska informuje UE w Brukseli o naruszeniu terytorium przez osoby z bronią przy granicy z Białorusią

Z informacji Polskiego Radia wynika, że Andrzej Sadoś przedstawił na spotkaniu ambasadorów unijnych krajów najnowsze informacje o sytuacji na Białorusi, w tym te o wtargnięciu na teren Polski niezidentyfikowanych, umundurowanych osób uzbrojonych w broń długą. Po próbie nawiązania kontaktu przez polski patrol nieznani osobnicy przeładowali broń i wrócili na stronę Białorusi.

Powiązany Artykuł

Uzbrojeni mundurowi wtargnęli na teren Polski. Żaryn: to kolejna prowokacja

Z relacji unijnych dyplomatów wynika, że polski ambasador mówił o nieprzypadkowej sytuacji, bo osoby znalazły się daleko od granicy i trudno przypuszczać, by nie wiedziały, że są na terenie Polski. Odpowiedź Białorusi, jak mówił Andrzej Sadoś, "nie różni się od poprzednich i jest mieszanką zaprzeczeń, oskarżeń i otwartych gróźb". - Brak jest zainteresowania zmniejszeniem napięć, a wręcz przygotowanie do dalszej eskalacji kryzysu - komentował polski ambasador przy Unii.

• "To jak prośba o ponowne wpuszczenia konia trojańskiego". Liziniewicz o apelach opozycji ws. kryzysu na granicy
• "Jest oczekiwanie na wymianę ognia". Prof. Grochmalski o incydentach na granicy

Andrzej Sadoś opowiedział też przedstawicielom unijnych krajów o sytuacji sprzed dwóch dni. Wtedy białoruscy żołnierze próbowali przepchnąć na terytorium Polski około 250 nielegalnych migrantów i grozili, że otworzą ogień do polskich żołnierzy. Ambasador mówił, że Polska postrzega to jako próbę eskalacji sytuacji, ale także zatuszowania zorganizowanej przez białoruskie władze zbiorowej próby nielegalnego przekroczenia granicy. Andrzej Sadoś powiedział również, że białoruski reżim nie tylko koordynuje akcję sprowadzania migrantów na granicę, ale też pomaga im przedostać się na terytorium Polski poprzez niszczenie infrastruktury. Poinformował, że polscy żołnierze sfotografowali białoruskich strażników granicznych z nożycami do przecinania ogrodzenia granicznego.

nj