Papież Franciszek: nadszedł moment, by przemyśleć koncepcję wojny sprawiedliwej

2022-07-01, 21:17

Papież Franciszek: nadszedł moment, by przemyśleć koncepcję wojny sprawiedliwej
Papież Franciszek: nadszedł moment, by przemyśleć koncepcję wojny sprawiedliwej. Foto: PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Papież Franciszek, w wywiadzie dla argentyńskiej agencji Telam, stwierdził, że "sposób, w jaki koncepcja wojny sprawiedliwej stosowana jest dzisiaj, musi zostać przemyślany". Jako główny powód konfliktów zbrojnych wskazał "brak dialogu".

- Wojna to codzienne okrucieństwo, na wojnie nie tańczy się menueta, zabija się - powiedział papież Franciszek. Oświadczył też, że "wojnie sprzyja cała struktura sprzedaży broni".

Podkreślił też: "Uważam, że nadszedł moment, by przemyśleć koncepcję »wojny sprawiedliwej«. Może być wojna sprawiedliwa, jest prawo do obrony, ale sposób, w jaki koncepcja ta stosowana jest dzisiaj, musi zostać przemyślany". Wojna to jego zdaniem przede wszystkim rezultat "braku dialogu".

Papież: media wyjmują moje słowa z kontekstu

Franciszek wyraził opinię, że niektóre media "wyjmują słowa z kontekstu i przypisują to, czego nie chciało się powiedzieć". W jego ocenie "trzeba bardzo uważać". Przywołał swoje niedawne słowa z wywiadu, gdzie powiedział, że wojny nie można sprowadzać do "rozróżnienia między dobrymi i złymi" bez refleksji nad jej przyczynami i interesami.

- W kwestii wojny były kontrowersje z powodu mojej wypowiedzi dla pism jezuickich - zaznaczył, odnosząc się do słów o dobrych i złych. - Wzięli tę moją wypowiedź i powiedzieli: "Papież nie potępia Putina" - podkreślił.

- Rzeczywistość jest taka, że stan wojny to coś znacznie bardziej uniwersalnego, poważnego, i nie ma dobrych i złych. Jesteśmy wszyscy zaangażowani i tego musimy się nauczyć - ocenił Franciszek.

>>> ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

Zauważył również, że na mediach spoczywa wielka odpowiedzialność edukacyjna. - Ale są media, które sprawiają takie wrażenie, jakby miały granat w ręku, by niszczyć ludzi poprzez selekcję prawdy, kalumnie, zniesławienie, obrzucanie błotem - mówił papież.

"ONZ nie ma władzy"

Wyraził także opinię, że Organizacja Narodów Zjednoczonych, w której pokładano wiele nadziei po II wojnie światowej, wydaje się bezradna wobec konfliktów. - Nie mają władzy, by postawić na swoim - dodał.

ONZ, stwierdził Franciszek, "wnosi wkład w to, by uniknąć wojny, ale by ją zatrzymać, by rozwiązać konfliktową sytuację, jak ta, którą mamy dziś w Europie czy jakie były w innych częściach świata, nie ma żadnej władzy". - Bez obrazy - zastrzegł.

Wyznał też w końcowej części rozmowy: "Być papieżem to nie taka tragedia. Można być dobrym duszpasterzem". Na pytanie, "czy będziemy mieli jeszcze papieża Franciszka przez jakiś czas?", odparł: "Pozwólmy, żeby zdecydował o tym Ten na górze". 

Czytaj także:

kp

Polecane

Wróć do strony głównej