Taka decyzja pozwoliłaby USA na wszczęcie postępowania karnego przeciwko grupie Wagnera i jej członkom, a także na przejęcie jej aktywów na całym świecie, twierdzi Bloomberg.
Wagnerowcy na froncie
Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem, odpowiedzialnym m.in. za rekrutację więźniów na wojnę z Ukrainą.
Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. O zbrodniach wagnerowców w Syrii informowała w Rosji niezależna "Nowaja Gazieta".
Podczas inwazji na Ukrainę grupa Wagnera stanowi jeden z najważniejszych komponentów rosyjskich sił na szczególnie trudnych odcinkach frontu, m.in. w obwodzie donieckim.
Polityczne ambicje
Według doniesień medialnych, ambicje Prigożyna sięgają wyżej i cały czas umacnia on swoją pozycję polityczną, także poprzez krytykę w kontekście działań na Ukrainie wysokich wojskowych. Amerykański ośrodek analityczny Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenia, że szef grupy Wagnera chce zostać liderem środowisk prowojennych i ultranacjonalistycznych.
Jak pisze think tank, powołując się na anonimowych rozmówców, niezależne media rosyjskie (portal Meduza) podawały, że Prigożyn myśli o utworzeniu "ruchu konserwatywnego", który mógłby zostać przekształcony w partię polityczną.
Kreml go potrzebuje
Ukraiński wywiad wojskowy oceniał, że początkowo Prigożyn tworzył swoje formacje jako siłę do ewentualnego tłumienia powstań w Rosji, jednak wykorzystał sytuację, gdy Kreml potrzebował lepiej wyszkolonych sił w czasie inwazji na Ukrainę.
Rosyjscy niezależni analitycy podkreślają, że grupa Wagnera to w świetle rosyjskiego prawa nielegalna formacja zbrojna. Mimo to bez problemu funkcjonuje ona w Rosji i operuje poza jej granicami.
Czytaj także:
IAR/PAP/fc