Elon Musk przejął Twittera w październiku. Teraz rezygnuje z fotela prezesa. Dlaczego?

20 grudnia 2022 roku Elon Musk zapowiedział, że zrezygnuje z roli szefa Twittera. Mijają zatem dopiero dwa miesiące, odkąd miliarder kupił tę bardzo popularną internetową platformę. Skąd taka decyzja?

2022-12-24, 10:05

Elon Musk przejął Twittera w październiku. Teraz rezygnuje z fotela prezesa. Dlaczego?
  • 27 października 2022 roku Elon Musk kupił Twittera
  • Koszt? 44 mld dolarów
  • Miliarder wprowadził wiele zmian w funkcjonowaniu platformy
  • Teraz zapowiedział, że... zrezygnuje z roli szefa Twittera
  • O co w tym wszystkim chodzi?

20 grudnia 2022 roku Elon Musk zapowiedział, że zrezygnuje z roli szefa Twittera. Zrobił to po tym, jak większość głosujących w zorganizowanej przez niego sondzie opowiedziała się za jego odejściem.

"Zrezygnuję jako CEO, jak tylko znajdę kogoś wystarczająco głupiego, by wziąć tę robotę. Potem będę tylko kierował zespołami software i serwerów" - napisał na Twitterze miliarder.

Jeszcze w trakcie głosowania Musk stwierdził, że nie ma przygotowanego następcy do roli prezesa (CEO) serwisu.

"Nikt, kto chce tej pracy, nie potrafi naprawdę podtrzymać Twittera przy życiu" - napisał. W odpowiedzi jednemu z użytkowników, który zgłosili się do tej roli, odpowiedział: "Musisz bardzo lubić ból. Jeden haczyk: musisz zainwestować oszczędności swojego życia w Twittera, a on od maja jest na szybkiej trasie do bankructwa".

REKLAMA

Elon Musk przejął Twittera. Zwolnienia i reformy

Czwartek, 27 października 2022 roku. Tego dnia dokonała się jedna z najważniejszych transakcji na świecie. Elon Musk sfinalizował przejęcie Twittera.

Jednym z jego pierwszych posunięć było zwolnienie czołowych menedżerów, których oskarżył o wprowadzenie go w błąd co do liczby kont spamerskich na platformie.

Musk oświadczył, że chce "pokonać" spam boty, uczynić publicznie dostępnymi algorytmy, które określają, jak treść jest prezentowana użytkownikom, i uniemożliwić platformie by była echem dla nienawiści i podziału.

Elon Musk przejął Twittera (opr. Maciej Zieliński/PAP) Elon Musk przejął Twittera (opr. Maciej Zieliński/PAP)

Dodał również, że nie kupił Twittera, aby zarobić więcej pieniędzy, ale "aby spróbować pomóc ludzkości, którą kocha".

REKLAMA

Twitter wprowadza płatną subskrypcję. 8 dolarów miesięcznie

Na początku listopada Twitter rozpoczął program płatnej subskrypcji za 8 dolarów miesięcznie. Dzięki niej użytkownicy mogli m.in. otrzymać niebieski znacznik, dotąd nadawany jedynie zweryfikowanym kontom.

Do zmiany doszło krótko po tym, gdy firma rozpoczęła akcję masowego zwalniania pracowników. Ok. połowa z 7,5 tys. zatrudnionych w przedsiębiorstwie została pozbawiona pracy.

Jeszcze przed przejęciem Twittera Musk wielokrotnie mówił potencjalnym inwestorom i partnerom, że chce dokonać finansowego uzdrowienia firmy, zwalniając prawie 75 proc. jej pracowników.

Trump wraca na Twittera. Sondaż Muska

18 listopada Elon Musk ogłosił sondaż, w którym poprosił użytkowników Twittera o udział w głosowaniu, czy konto Donalda Trumpa powinno zostać przywrócone.

REKLAMA

Poniżej wyniki:

Musk w odpowiedzi na ankietę odwołał się do łacińskiej sentencji, sugerując, że decyzja będzie należała do ludu: "Vox Populi, Vox Dei" (z łac. "Głos ludu to głos Boga").

Były prezydent USA został wykluczony z platformy przez poprzednich właścicieli. Konto Trumpa zostało najpierw zawieszone, a potem usunięte z Twittera oraz z innych serwisów społecznościowych po tym, jak oskarżono go o podżeganie 6 stycznia swoich zwolenników do wtargnięcia na Kapitol.

Stało się to w czasie, kiedy Kongres Stanów Zjednoczonych zatwierdzał zwycięstwo w wyborach prezydenckich jego rywala, Joe Bidena.

REKLAMA

Trump miał na Twitterze niemal 89 mln obserwujących.

Konto Trumpa zostało ostatecznie przywrócone.

Musk ujawnia kulisy blokady Trumpa na Twitterze. "Czarne listy"

W połowie grudnia 2022 roku na Twitterze pojawiły się nowe wątki tzw. Twitter Files, oparte na korespondencji wewnętrznej pracowników serwisu, którą Elon Musk udostępnił dziennikarzom Mattowi Taibbiemu i Bari Weiss, a także Michaelowi Schellenbergerowi.

Autorzy w kilku częściach opisali kulisy zablokowania konta prezydenta USA Donalda Trumpa na Twitterze w styczniu 2021 roku.

REKLAMA

Po 6 stycznia 2021 roku "wzrosła presja wewnątrz Twittera i na zewnątrz serwisu, aby zawiesić konto Trumpa" - napisali dziennikarze, mający wgląd do korespondencji pracowników serwisu. Wg dokumentów wielu pracowników Twittera domagało się od pracodawcy podjęcia działań w stosunku do prezydenta, wyrażając zdziwienie, że jego konto nie zostało zawieszone już wcześniej.

Ponad 300 pracowników firmy opublikowało 8 stycznia 2021 roku list otwarty, żądając zablokowania konta Trumpa. Jednocześnie, jak pisze Weiss, osoby odpowiedzialne za ocenę tweetów doszły do wniosku, że Trump swoimi wpisami nie naruszył regulaminu Twittera i nie ma w nich podżegania.

"Pod presją pracowników Twittera konto Trumpa zostało zablokowane, co wywołało wątpliwości u kilku światowych przywódców, w tym prezydenta Francji Emmanuela Macrona oraz kanclerz Niemiec Angeli Merkel" - napisała Weiss.

Autorzy materiału wskazali również m.in., że zespoły Twittera "tworzyły czarne listy, zapobiegały pojawianiu się niechcianych tweetów i aktywnie ograniczały widoczność całych kont, a nawet tematów zyskujących popularność" - wszystko w tajemnicy, bez informowania użytkowników.

REKLAMA

Elon Musk chce odejść z Twittera. Powody?

Patrząc na całą tę historię i zawirowania z nią związane, można wysnuć pewne tezy. Dlaczego Elon Musk chce zrezygnować? Oto mozliwe powody...

  • Elon Musk chciał dokonać "finansowego uzdrowienia firmy"
  • Zaczął więc dokonywać masowych zwolnień - co wywołało bunt i niezadowolenie
  • To z kolei wywołało m.in. duży spadek akcji Tesli - co dla Muska jest niezwykle istotne
  • "Deską ratunkową" miało być zapewne wprowadzenie płatnej subskrypcji
  • Decyzja ta jednak również wywołała spore niezadowolenie internautów
  • W końcu Musk oznajmił, że rezygnuje z roli szefa Twittera
  • W Twittera zainwestował on oszczędności swojego życia
  • Teraz interes przestał się jednak opłacać...

Jaka zatem jest przyszłość mediów społecznościowych? Czy casus Muska to nauczka dla kolejnych śmiałków, którzy chcieliby przejąć i "naprawić" platformy Big Tech? Zadanie jest nieopłacalne i niewykonalne? Muskowi wystarczyły dwa miesiące, by zrezygnować... Ile czasu (i zasobów) będą mieć inni, zapewne mniej zamożni i zdeterminowani od niego? Czy media społecznościowe już na zawsze zostaną w rękach bardzo nielicznych, którzy będą kreować rzeczywistość według własnego uznania?

Czytaj także:

REKLAMA

PAP/IAR/twitter.com

Opracował Paweł Bączek

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej