Przestępcy z Grupy Wagnera wracają do Rosji. Media ostrzegają przed falą przemocy
Ponad pół roku temu prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera zaczęła rekrutować więźniów na skalę niewidzianą od II wojny światowej, aby wesprzeć rosyjski atak na ukraińskie miasto Bachmut, a w tym miesiącu ci, którzy przeżyli, zaczęli powracać do Rosji, stawiając społeczeństwo przed wyzwaniem reintegracji tysięcy mężczyzn z kryminalną przeszłością - poinformował dziennik "New York Times".
2023-01-30, 14:54
Od kwietnia ok. 40 tys. więźniów dołączyło do rosyjskich sił walczących na Ukrainie - wynika z zachodnich informacji wywiadowczych, danych ukraińskiego rządu oraz zebranych przez organizację Ruś Siedząca, która broni praw więźniów w Rosji. Ukraina twierdzi, że blisko 30 tys. z nich zdezerterowało, zostało zabitych lub rannych w walce, jednak ta liczba nie mogła zostać niezależnie zweryfikowana.
"Decyzja Władimira Putina o zezwoleniu prywatnej firmie wojskowej na rekrutowanie do armii rosyjskich skazanych w celu wsparcia słabnących wysiłków wojennych wyznacza przełom w jego 23-letnich rządach" - pisze "NYT".
"Powrót niektórych brutalnych przestępców do domów z decyzją o ułaskawieniu grozi wywołaniem w społeczeństwie fali przemocy, co podkreśla cenę, jaką Putin gotów jest zapłacić, aby uniknąć przegranej" - stwierdzono w artykule.
"Powracają z wiarą, że zabijali w obronie ojczyzny"
Większość więźniów walczących w Grupie Wagnera odsiadywało wyroki za drobne przestępstwa, takie jak kradzieże, ale z danych z jednej z rosyjskich kolonii karnych, do jakich dotarł amerykański dziennik, wynika, że znaleźli się wśród nich także ludzie skazani za gwałty i wielokrotne morderstwa. "Nie istnieją już zbrodnie ani kary" - oceniła Olga Romanowa, dyrektorka organizacji Ruś Siedząca. "Wszystko jest teraz dozwolone i coś takiego przyniosłoby bardzo daleko idące konsekwencje dla jakiegokolwiek kraju" - dodała.
REKLAMA
Liczba byłych więźniów powracających z wojny na Ukrainie do Rosji prawdopodobnie zwiększy się wraz z końcem sześciomiesięcznych kontraktów, co sprawi, że rosyjskie społeczeństwo zmierzy się z wyzwaniem reintegracji tysięcy straumatyzowanych, przeszkolonych wojskowo mężczyzn z przestępczą historią i marnymi perspektywami zatrudnienia - ocenił "NYT".
"To złamani psychicznie ludzie, którzy powracają z poczuciem słuszności i z wiarą, że zabijali w obronie ojczyzny" - skomentowała Jana Gielmel, rosyjska adwokat działająca na rzecz praw więźniów.
- Premier i szef MON o wspieraniu Ukrainy: wszelkie działania uzgadniamy z NATO
- Okupanci wywożą do Rosji mieszkańców obwodu ługańskiego. "Najważniejsze jest zwolnienie domów dla żołnierzy"
Prigożyn rozumie kulturę więzienną
Kampania rekrutowania więźniów rozpoczęła się w lipcu 2022 r., kiedy szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn zaczął pojawiać się w więzieniach w Petersburgu z propozycją dla skazanych: mogą odpłacić swój dług społeczeństwu, dołączając do jego prywatnej armii na Ukrainie. Jewgienij Prigożyn obiecał więźniom 100 tys. rubli miesięcznie, czyli około 1700 dolarów według ówczesnego kursu. Zaoferował także "premie za odwagę", wypłatę 80 tys. dolarów rodzinie rekrutów w przypadku ich śmierci, a jeśli przeżyją sześciomiesięczny kontrakt, ułaskawienie. Dezerterom, osobom nadużywającym alkoholu i narkotyków groziła - wedle słów Prigożyna - śmierć.
REKLAMA
"Sam, będąc byłym więźniem, Jewgienij Prigożyn rozumiał kulturę więzienną, umiejętnie łącząc zagrożenie karą z obietnicą nowego, godnego życia" - napisał "NYT". "Więzienne wizyty Prigożyna natychmiast wywołały wątpliwości prawne. Rekrutacja najemników w Rosji jest nielegalna, a jeszcze do zeszłego roku Prigożyn zaprzeczał istnieniu Grupy Wagnera" - wskazano.
Oficjalnie więźniowie nigdy nie poszli na wojnę, a jedynie zostali przeniesieni do rosyjskich więzień przy granicy z Ukrainą - zgodnie z informacjami, jakie przekazano krewnym rekrutów. Aby zwiększyć spadającą liczbę rekrutów, Grupa Wagnera zaczęła ostatnio publikować filmy pokazujące powracających do krajów więźniów. W niektórych filmach więźniowie otrzymują dokumenty opisane jako ułaskawienie lub anulowanie wyroków skazujących. Jednak żaden z tych dokumentów nie został upubliczniony, co budzi wątpliwości co do ich legalności - podkreślił "NYT".
Zgodnie z rosyjską konstytucją tylko prezydent może dokonać ułaskawienia, a Kreml nie opublikował takich dekretów od 2020 roku. Zgodnie z oficjalnymi informacjami w 2021 roku Władimir Putin ułaskawił tylko sześć osób. Obrońcy praw więźniów twierdzą, że niejednoznaczny status prawny powracających więźniów podważa autorytet rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości i uzależnia dalsze losy rekrutów od Grupy Wagnera.
- Szykuje się zmiana stanowiska Niemiec wobec wojny? Ekspert: im dalej chodzi o zamrożenie konfliktu
- Koniec ery czołgów to mit? Ekspert: wszystkie armie świata inwestują w broń pancerną
ng/PAP
REKLAMA