UE rozpoczęła misję obserwacyjną w Górskim Karabachu. "Pomoże zaprowadzić pokój w regionie"
Unia Europejska rozpoczęła w poniedziałek rozmieszczanie misji obserwacyjnej w Górskim Karabachu, rejonie, o który spór od ponad 30 lat toczą Armenia i Azerbejdżan - poinformowała Rada UE w komunikacie, cytowanym przez agencję AFP.
2023-02-20, 18:06
AFP przypomina, że w Górskim Karabachu, separatystycznym regionie będącym de iure częścią Azerbejdżanu, ale zamieszkanym głównie przez Ormian, ryzyko eskalacji pozostaje nadal wysokie, mimo niedawnych postępów w rozmowach pokojowych między Baku a Erywaniem oraz wzmożonych wysiłków Zachodu na rzecz znalezienia pokojowego rozwiązania konfliktu.
"Unia Europejska rozpoczyna dziś [poniedziałek - red.] misję cywilną UE w Armenii (EUMA)" - napisała Rada UE w komunikacie. Sprecyzowano, że unijni obserwatorzy zostaną rozmieszczeni na dwa lata po ormiańskiej stronie granicy z Azerbejdżanem. W skład misji wchodzi 100 osób, sami cywile, a ich zadaniem będzie, według komunikatu, "przyczynianie się do stabilności na obszarach przygranicznych Armenii".
Prezydent Armenii Wahagn Chaczaturian napisał w poniedziałek na Twitterze, że jest "do głębi wdzięczny UE i jej państwom członkowskim za tę demonstrację silnej solidarności z Armenią". Wyraził nadzieję, że misja "odegra ważną rolę w deeskalacji" i pomoże "zaprowadzić pokój w regionie".
Napięcia na granicy Azerbejdżanu i Armenii
Erywań niedawno oskarżył Baku o chęć przeprowadzenia "czystek etnicznych" w Górskim Karabachu poprzez zmuszenie mieszkających tam Ormian do opuszczenia tego terytorium. Natomiast od połowy grudnia Armenia apeluje do rządu Azerbejdżanu o odblokowanie głównej drogi prowadzącej do Górskiego Karabachu, którą może być transportowana żywność.
REKLAMA
W czwartek premier Armenii Nikol Paszynian poinformował, że przekazał Azerbejdżanowi projekt traktatu pokojowego, mającego na celu zakończenie konfliktu między tymi państwami. Dwa dni później prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew, po spotkaniu z Paszynianem w Monachium, oświadczył, że Baku "studiuje" te propozycje, które określił jako "konstruktywne".
- Zaostrza się konflikt na linii Azerbejdżan-Armenia. Kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych po obu stronach
- "Jeśli to była odpowiedź na prowokację, to nieproporcjonalnie duża". Ekspert o ostrzelaniu Armenii przez Azerbejdżan
ng/PAP
REKLAMA