Ukraińscy żołnierze broniący pogranicza: Ruscy tędy nie przejdą
Linii na północy Ukrainy przy granicy z Białorusią i Rosją bronią zaprawieni w bojach żołnierze. Miejsca te są dobrze ufortyfikowane, mosty i leśne drogi zaminowano - relacjonuje PAP. - Ruscy tędy nie przejdą - mówią ukraińscy wojskowi.
2023-03-02, 07:48
- Przez te umocnienia nikt się nie przeciśnie. Żeby zaatakować z tego kierunku trzeba być głupcem - ostrzega kapitan Andrij, dowódca kompanii inżynieryjnej, która buduje tu stanowiska ogniowe.
"Przygotowywaliśmy się do obrony przed Rosją jeszcze w 2014 r."
W lutym 2022 r., kiedy Rosja dokonała inwazji na Ukrainę na pełną skalę, jej wojska sunęły m.in. z obwodu homelskiego na Białorusi. Bezskutecznie próbowały zająć największe miasto w rejonie styku trzech granic, Czernihów. Żołnierze, którzy stacjonują w tym miejscu, uczestniczyli w jego obronie.
Kapitan oprowadza po swoim obozie, pokazując okopy i miejsca, gdzie można ukryć działo czy czołg. - Przygotowywaliśmy się do obrony przed Rosją jeszcze w 2014 r., kiedy zajęła Krym i wszczęła awanturę w Donbasie. Te okopy zrobiliśmy właśnie wtedy. Teraz tylko je odświeżamy - mówi.
"Odświeżanie" polega na poszerzaniu okopów i zabezpieczaniu ich ścian stalowymi tarczami. Najpierw działa tu koparka, po niej wchodzi grupa żołnierzy z kilofami i łopatami. - Odbudowaliśmy tutaj wszystko. Zostawiamy tylko drzewa i krzaki, bo to naturalne maskowanie. Tarcze stawiamy, żeby nikt nie oberwał odłamkiem - wyjaśnia jeden z nich.
REKLAMA
Wszystko gotowe na "powitanie" Rosjan
Wrogie wojska mogą dotrzeć do tego miejsca dwoma drogami: przez otwarte pola od strony lasu i przez most na trasie, która prowadzi w stronę rosyjskiej granicy. - Przez pola nie przejdą, bo nawet teraz, kiedy jest mróz, ziemia przymarzła tylko z wierzchu. Most zawsze możemy wysadzić. To jest najlepszy punkt obrony - cieszy się kapitan.
- Widziałem już w lutym ubiegłego roku, jak ich czołgi zapadały się w gruncie. Tutaj jest piasek i błota. Nie jest też żadną tajemnicą, że wszystko tu jest zaminowane - podkreśla oficer.
REKLAMA
- Z Rosjanami nigdy nie wiadomo, co im strzeli do głowy, ale gdyby nacierali tutaj – nie mieliby żadnych szans. Tak, na wschodzie Ukrainy jest trudno, ale tutaj wszystko jest przygotowane na ich powitanie – mówi po pracy przy umacnianiu stanowisk obronnych jeden z wojskowych, popijając herbatę w namiocie polowym.
Ukraiński żołnierze: musimy wygrać tę wojnę
Po wydarzeniach pierwszych miesięcy ubiegłego roku żołnierzom pozostały w pamięci trudne wspomnienia, ale i przekonanie, że muszą bronić ojczyzny za wszelką cenę.
- Ludzie, którzy widzieli, co wyprawiały tutaj rosyjskie wojska w lutym i marcu ubiegłego roku, wiedzą, że nie ma innej drogi, niż walka. U nas nawet dzieci nienawidzą Rosji. Rosyjscy żołnierze są dzicy. Wchodzili do wsi, zabijali konia czy krowę, jedli surowe mięso. Złościli się, że we wsiach jest asfalt i latarnie - opowiada inny żołnierz.
REKLAMA
[WIDEO] Nasz reporter Paweł Kurek rozmawiał z Michałem Kertyczakiem i Jerzym Wieliczko. Opowiedzieli o bohaterstwie żołnierzy, którym dowożą dary na front. Jeden z nich pozostawił mądre przesłanie zanim zginął na froncie
ms/IAR
REKLAMA