Propaganda Kremla przynosi efekty. Rosjanie wciąż popierają zbrodniczą politykę Putina
- Poparcie dla Putina utrzymuje się na wysokim poziomie. Co więcej, rośnie pod wpływem agresywnej propagandy – mówi środowej "Rzeczpospolitej" szef niezależnego Centrum Lewady Lew Gudkow. Dodaje, że jedynie 15–20 proc. Rosjan sięga po niezależne źródła informacji.
2023-05-10, 07:11
Szef niezależnej rosyjskiej pracowni badania opinii publicznej Centrum Lewady, pytany przez dziennik, czy wydłużenie wojny nie uderza w poparcie i wizerunek Putina, wskazał, że "poparcie dla Putina utrzymuje się na wysokim poziomie".
- Co więcej, poparcie rośnie pod wpływem agresywnej propagandy, która ciągle alarmuje o zagrożeniu ze strony Zachodu – zaznaczył Lew Gudkow. Dodał, że propaganda przekonuje, że nie ma wojny z Ukrainą, a jest wojna z Zachodem.
Zamiast korupcji - religijność
Wcześniej, jak zwrócił uwagę, różne organy władzy w Rosji kojarzyły się z korupcją, a w warunkach wojny wielu zaczęło uważać, że rządzący są kompetentni, a nawet religijni. - Byłem bardzo zdziwiony, gdy zobaczyłem takie nastroje – stwierdził.
Gudkow, pytany, czy popierający Putina Rosjanie mogą bać się skutków przegranej wojny, odpowiedział: "O tym się nie mówi, ale w podświadomości bez wątpienia obawiają się przegranej".
REKLAMA
Wpływ propagandowych programów
- Czy się boją? Wielu rzeczywiście myśli tak samo jak Putin, bo znajdują się pod totalnym wpływem propagandowych kanałów telewizyjnych – dodał. Wskazał, że "jedynie 15–20 proc. Rosjan sięga po niezależne źródła informacji".
- Panuje absolutna niepewność i bezradność społeczeństwa. Takie otumanienie autorytarnym, a w zasadzie już totalitarnym reżimem – powiedział szef Centrum Lewady, pytany przez dziennik, na co czekają Rosjanie.
- "Putin to dzisiejszy Hitler". Większość Ukraińców opowiada się za takim stwierdzeniem
- Rosyjskie rakiety poleciały w stronę miast Ukrainy. 15 pocisków zestrzelono
- Obrona powietrzna zestrzeliwuje cele nad Kijowem. Pojawiają się doniesienia o eksplozjach
pg, pap
REKLAMA
REKLAMA