Zbrodnie Hamasu aktywują antysemitów w Niemczech. "Żydowskie dzieci boją się chodzić do szkół"
Rośnie fala antysemickich ataków, przetaczająca się przez Niemcy, wybuchał w wyniku starcia Hamasu z siłami Izraela. Media informują, że żydowscy mieszkańcy Berlina boją się wychodzić na ulice. Z tego powodu też izraelscy rodzice obawiają się wysyłać swoje dzieci do szkół.
2023-10-15, 10:06
Po wezwaniu terrorystów Hamasu do przemocy, w Niemczech panuje wielka obawa przed atakami; społeczności żydowskie są zaniepokojone, radzą swoim członkom, aby powstrzymali się od noszenia jarmułki i mówienia po hebrajsku w miejscach publicznych - pisze portal dziennika "Bild". Żydowskie przedszkola pozostają zamknięte, szkoły są w połowie puste.
Wielu uczniów żydowskiej szkoły im. Mojżesza Mendelssohna i szkoły rabin Reginy Jonas w Berlinie nie przyszło w piątek do szkoły z obawy o swoje bezpieczeństwo - podał dziennik "B.Z.".
Rodzice boją się o życie swoich dzieci
Z powodu wcześniejszych doświadczeń związanych z przemocą w związku z konfliktem na Bliskim Wschodzie "prawie wszyscy nasi uczniowie przebywają dziś w domu, dlatego nasza szkoła jest w zasadzie pusta", napisano w liście nauczycieli do burmistrza Berlina, Kaia Wegnera. Nauczyciele skarżą się, że państwo niemieckie nie gwarantuje bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom.
Od czasu ataku Hamasu na Izrael wielokrotnie dochodziło do demonstracji i zamieszek w Berlinie, szczególnie w dzielnicy Neukoelln, ale również w innych niemieckich miastach. - Boimy się o nasze życie i życie naszych dzieci - powiedział Ariel Kirzon, rabin społeczności żydowskiej w Poczdamie, cytowany przez portal dziennika "Bild".
REKLAMA
Muzułmanie "polują" na noszących jarmułki
W związku z ostatnimi wydarzeniami policja zwiększyła ochronę instytucji żydowskich w Niemczech.
Niemieckie media nieustannie przypomina, że Żydzi w Berlinie żyją w ciągłym strachu, a muzułmańscy mieszkańcy dzielnicy Neukölln "polują na osoby noszące jarmułki". "Żydowski klub piłkarski TuS Makkabi Berlin musiał odwołać swoje mecze. Piłkarze boją się grać bez ochrony policji. A szefowa MSW nie dość, że tego nie widzi, to gniewnie karze tych, którzy nie chcą wierzyć w jej bzdury" - czytamy z kolei w "Der Spiegel.
PAP/PR24/łs
REKLAMA