Demonstracja przeciw antysemityzmowi w stolicy Niemiec. Szef Centralnej Rady Żydów: czasem nie poznaję tego kraju

Zdaniem Schustera w Niemczech coś wymknęło się spod kontroli.

- Wciąż jest szansa, aby to naprawić, ale aby to zrobić, musimy również ustalić, co poszło nie tak w ostatnich latach, czego nie umieliśmy lub nie chcieliśmy dostrzec - podkreślił.

Pod hasłem "Nigdy więcej jest teraz" manifestanci przemaszerowali w deszczu z Grosser Stern w Tiergarten do Bramy Brandenburskiej, gdzie odbył się wiec - pisze portal Tagesschau, zauważając, że "przybyło mniej osób, niż się spodziewano". Policja podała, że w manifestacji wzięło udział około 3200 osób.

"Żydzi boją się i czują się osamotnieni".

Minister pracy RFN Hubertus Heil powiedział, że "jest nas wielu", ale zbyt wielu przyzwoitych ludzi "jest zbyt cichych".

- Potrzebujemy wyraźnie głośnej większości, która powstanie teraz, a nie później - dodał. Jego zdaniem należy położyć kres antysemityzmowi. - Musimy podejść do tego poważnie"- powiedział Heil.

Patronująca wydarzeniu przewodnicząca Bundestagu Baerbel Bas oświadczyła: "Żydzi boją się i czują się osamotnieni".

• Włochy: "Nie antysemityzmowi, nie terroryzmowi". Manifestacja solidarności z Izraelem z udziałem polityków
• Izrael podnosi poziom zagrożenia dla podróżujących do 80 krajów. Na liście są m.in. Francja i Niemcy. Nie ma Polski

- To nie tylko nienawiść wywołuje to uczucie, ale także milczenie i obojętność - wskazała. - Dlatego tak ważny jest widoczny i głośny znak - dodała Bas.

W tym samym czasie w Berlinie-Mitte odbyła się demonstracja pod hasłem "Solidarność z Palestyną - Żadnej broni dla ludobójstwa". Według policji wzięło w niej udział około 2500 osób i nie odnotowano przypadków złamania prawa.

ms/PAP