Tragiczny wypadek na remontowanej autostradzie. Zginął kierowca TIR-a, nawet nie hamował

Katastrofa miała miejsce na słowackiej autostradzie D1. Do wypadku doszło we wtorek 30 stycznia, a jego szczegóły poznaliśmy dzięki nagraniu z monitoringu, udostępnionego przez tamtejszą policję. Na filmie widać ciężarówkę, której kierowca - bez jakiejkolwiek próby uniknięcia zdarzenia - wjeżdża z impetem w zaparkowany pojazd służby drogowej.

2024-02-02, 19:54

Tragiczny wypadek na remontowanej autostradzie. Zginął kierowca TIR-a, nawet nie hamował
Tragiczny wypadek na Słowacji. Kierowca TIR-a nie zauważył służby drogowej i z impetem wjechał w zaparkowany na poboczu pojazd. Foto: facebook.com/KRPZTT

Autostrada D1 łączy Bratysławę z Koszycami. Jak wynika z nagrania z monitoringu, w chwili wypadku na poboczu lub jednym pasie drogi prowadzone były roboty. Z tego powodu prawy pas był zablokowany. Częściowo na pasie stała ciężarówka służby drogowej, która na tyle miała zamontowany wielki migający znak ostrzegający o końcu pasa i nakazujący zjazd na pas lewy.

Tragiczny wypadek na autostradzie na Słowacji

Z nieustalonych przyczyn kierowca jednego TIR-a jadącego autostradą nie zauważył oznaczenia. Z impetem uderzył w pojazd służby drogowej, spychając go z drogi tak gwałtownie, że ten przebił barierki energochłonne. TIR sunął dalej, uderzając w jeszcze dwa samochody. Kierowca ciężarówki najwyraźniej do końca nie zdał sobie sprawy z zagrożenia, bo nie tylko nie skręcił wcześniej na lewy pas, nie zwolnił, ale nawet nie podjął próby hamowania.

W wyniku katastrofy rannych zostało trzech pracowników służby drogowej - ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale odnieśli poważne obrażenia. Życie stracił kierowca TIR-a, zmarł po trafieniu do szpitala. Obrażenia pozostałych uczestników zdarzenia nie są poważne.

Policja ustala przyczyny

Policja próbuje ustalić przyczyny katastrofy, nie będzie to jednak proste ze względu na śmierć kierowcy. Jedną z hipotez, wysuniętych przez mundurowych, jest to, że prowadzący TIR-a mógł w chwili zdarzenia używać telefonu i patrzeć na jego ekran. Są jednak także inne możliwości - kierowca mógł być rozkojarzony, przemęczony, mógł zasłabnąć lub być pod wpływem środków odurzających.

REKLAMA

Czytaj również:

auto-swiat.pl/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej