Rosja miała uznać niepodległość Katalonii po ogłoszeniu jej secesji. Ustalenia hiszpańskich służb
Władze Rosji miały uznać niepodległość Katalonii wkrótce po ogłoszeniu przez jej autonomiczny rząd secesji od Hiszpanii w 2017 r. - wynika ze śledztwa hiszpańskich służb opublikowanego przez madryckie media.
2024-02-06, 01:00
Zgodnie z dochodzeniem prowadzonym przez hiszpański wymiar ścigania, na które w poniedziałek powołuje się madrycki dziennik "El Debate", były premier Katalonii Carles Puigdemont miał po ogłoszeniu niepodległości tego regionu w październiku 2017 r. rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Rozmowa obu polityków za pośrednictwem połączenia wideo miała zostać zaplanowana przez wysłannika Kremla w Katalonii Nikołaja Sadownikowa. Nie doszło jednak do niej, gdyż hiszpańskie służby rozpoczęły pod koniec października 2017 r. aresztowania władz Katalonii. Zatrzymano wówczas osoby odpowiedzialne za organizację nielegalnego referendum niepodległościowego z 1 października 2017 r.
Puigdemontowi, który 27 października 2017 r. podjął próbę ogłoszenia niepodległości Katalonii, udało się nazajutrz zbiec. Separatysta wyjechał do Belgii, gdzie obecnie mieszka.
Puigdemont wciąż korzysta z rosyjskiego wsparcia
Pomimo pozostawania na emigracji Puigdemont oddziałuje bezpośrednio na hiszpańską politykę. To dzięki poparciu 7 posłów kierowanej przez niego partii Razem dla Katalonii (Junts) zaprzysiężony został w listopadzie 2023 r. trzeci rząd premiera Hiszpanii Pedro Sancheza.
REKLAMA
W zamian za poparcie władze partii Junts zażądały od Sancheza objęcia amnestią katalońskich separatystów, w tym Carlesa Puigdemonta.
Według ustaleń dziennika "El Mundo" od 2017 r. Puigdemont i jego najbliższe otoczenie spotykało się z kilkunastoma wysłannikami Kremla, którzy dążyli do oderwania Katalonii od Hiszpanii. Kluczową osobą w tym gronie był, jak wynika ze śledztwa, Nikołaj Sadownikow.
REKLAMA
ms/PAP
REKLAMA