Najwyższa Izba Kontroli: Wzrasta liczba uczniów zwalniających się z zajęć wychowania fizycznego

Zwolnienia od rodziców

Z jednej strony zaobserwować można panującą dookoła modę na zdrowy styl życia. Paradoksalnie w miejscach, gdzie jest najwięcej młodych i energicznych osób – w szkołach, dbałość o aktywność fizyczną jest dość niska. Najbliżsi dziecku, czyli jego rodzice, zamiast motywować je do uprawiania sportu i troszczenia się o swoje zdrowie, ucząc przy tym, że będzie to rzutować na dalsze życie, wypisują pociesze zwolnienie z wychowania fizycznego. Dorośli sami często negatywnie wspominają swoje zajęcia i chcą uchronić przed tym dziecko. Czasy się jednak zmieniły, ale niezmienny pozostał fakt, że dla rozwijających się młodych ludzi ruch jest niezbędny.

Grunt to motywacja

Zachęcać powinni nie tylko rodzice, ale i nauczyciele. Zajęcia prowadzone w pomysłowy i ciekawy sposób zdecydowanie łatwiej przyciągną dzieci na boiska i sale gimnastyczne. Zwłaszcza gdy w dobie komputerów i smartfonów trudno jest oderwać młodych od ekranów. Zdaniem fizjoterapeutów w placówkach edukacyjnych zajęć z wychowania fizycznego jest generalnie za mało. Do tego jeszcze uczniowie z nich rezygnują, przez co łatwiej nabywają wady postawy i stają się otyli. W ostatnich latach sportowa infrastruktura przy szkołach znacznie się rozbudowała. Dzieci mają dla siebie więcej boisk, kortów, powstały siłownie plenerowe. Także sami rodzice mogą szukać pomysłów na aktywne spędzanie czasu z dziećmi. Tutaj praktycznie nie ma ograniczeń. Piękna pogoda sprzyja ruchowi na świeżym powietrzu, np. wycieczkom rowerowym, joggingowi, spacerom. Do sportu można też przejść od zabawy, np. grając w klasy czy skacząc na skakance. Cenna jest każda forma aktywności, zwłaszcza, gdy dziecko unika ruchu w szkole.

Marcin Ciosek wymienia konsekwencje braku aktywności fizycznej w życiu dziecka.

Źródło: Newseria 

REKLAMA

Aleksandra Rybińska