Hallstatt - alpejskie miasteczko, które podrobili Chińczycy
Malownicze alpejskie miasteczko Hallstatt leżące nad jeziorem w samym centrum Salzkammergut - legendarnej krainy soli w Górnej Austrii. W przeszłości bogactwo przyniosły mu pokłady soli ukryte w zboczach góry, a współcześnie swój dobrobyt opiera na turystycznej sławie.
2017-01-19, 19:16
Zdaniem mieszkanki i przewodniczki po Hallstatt, Alexandry Weichselbaumer, miasteczko zdobyło światową sławę i opinię najpiękniejszej miejscowości w Alpach. Trudno nie zgodzić się z jej słowami, oglądając panoramę miejscowości znad brzegu jeziora Hallstattersee - kamienne domy ciasno pomieszczone między zboczem góry i wodną tonią, nad którymi górują bryły dwóch kościołów - katolickiego i protestanckiego.
"W sezonie turystycznym nie znajdziemy tu spokoju - od rana do nocy kameralne uliczki wypełniają turyści z całego świata" - śmieje się przewodniczka dodając, że przybywa tam ponad 800 tys. zwiedzających. Według statystyk najwięcej gości przyjeżdża z Austrii i Niemiec, a na kolejnym miejscu są.... Chińczycy. Z kolei nowożeńcy z Korei Południowej mają zwyczaj, żeby po ślubie przyjechać do austriackiego miasteczka i zrobić sobie tam pamiątkowe zdjęcie. Dlatego nikogo nie dziwią pary z tego kraju przemykające w pełnej gali ślubnej po brukowanych uliczkach i pozujące fotografom w najbardziej malowniczych plenerach Hallstatt.
Chińczycy poszli o krok dalej i zbudowali u siebie za 940 mln dolarów podróbkę Hallstatt. Na dowód nasza przewodniczka pokazuje zdjęcie chińskiej wersji - "Czy to przez nieuwagę, czy żeby nie narazić się na dochodzenie praw autorskich zabudowa rynku w chińskim Hallstatt jest lustrzanym odbiciem oryginału" - zauważa Weichselbaumer.
Licząca 7 tysięcy lat historia Hallstatt wyznaczana była ciężką górniczą pracą wielu pokoleń jego mieszkańców. Bogate pokłady soli dały początek osadzie i przez wieki stanowiły jedną z podstaw potęgi materialnej Habsburgów.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Zmysłowe zwiedzanie. Wielkie Muzeum Perfum
Malownicza wioska swoją nazwę zawdzięcza właśnie istnieniu złóż solnych. Sól wydobywano tam już w epoce brązu. Dowodem na to są tak znaczące znaleziska archeologiczne, że w historii Europy nadano jednemu z wczesnych okresów nazwę kultury hallsztackiej. W 1734 r. odkryto w zboczach góry m.in. ludzkie zwłoki zakonserwowane w soli.
Praca przy wydobyciu soli znaczyła życie wielu pokoleń mieszkańców miasteczka. Jak przypomina przewodniczka, byli oni tak ubodzy, że to ciężkie zajęcie wykonywali nie tylko mężczyźni, ale też kobiety. Ich zadaniem było znoszenie ze zboczy kilkunastokilogramowych brył solnych. W trakcie wędrówki kobiety odpoczywały na ławeczkach ustawionych przy stromej ścieżce. Ostatnia z nich, znajdująca się przy już w miasteczku przy bocznej uliczce, zachowała się do dzisiejszych czasów.
Uliczką tą możemy dojść do hallsztackiego kościoła katolickiego. Tuż przy nim znajduje się niewielki cmentarz, przy którym zlokalizowano niewielką kaplicę. Wypełniona jest ona czaszkami i piszczelami zmarłych mieszkańców. Każdą z czaszek ozdobiono kolorowymi malowidłami, a także gotyckim napisem z imieniem i nazwiskiem zmarłego oraz datą jego śmierci.
Powiązany Artykuł
Co wiemy, a co nam się wydaje? Indeks niewiedzy
Jak tłumaczy Alexandra Weichselbaumer, zwyczaj gromadzenia czaszek zmarłych wziął się z braku miejsca na przykościelnym cmentarzyku, wciśniętym między zbocze góry a brzeg jeziora. Zmarli wcześniej musieli po jakimś czasie ustąpić miejsca w grobach swoim następcom. Z wydobytych z dołu doczesnych szczątków pozostawiano jedynie czaszki i piszczele, które umieszczano w kaplicy. Na najmłodszej z czaszek widnieje data 2006 r. Współcześnie zwyczaj ten został zarzucony, ponieważ ciała zmarłych mieszkańców poddaje się kremacji.
REKLAMA
Aleksandra Rybińska
REKLAMA