Rok w celi za kopiowanie pomysłu konia trojańskiego
Plagiatowanie starożytnych Greków nie popłaca, o czym przekonał się mieszkaniec Birmingham, który zarobił rok w celi za kopiowanie pomysłu konia trojańskiego.
2007-10-09, 14:49
Plagiatowanie starożytnych Greków nie popłaca, o czym przekonał się mieszkaniec Birmingham, który zarobił rok w celi za kopiowanie pomysłu konia trojańskiego.
Znudzony bezrobociem John Walley skombinował wielką skrzynię, zaopatrzył są w zapas mleka, batoników czekoladowych, przenośną toaletę oraz zestaw „mały włamywacz”, a następnie ułożył się w niej wygodnie i polecił synowi zabić pokrywę gwoździami i nadać pocztą kurierską.
Posłuszna latorośl zawiozła tatusia do magazynu, wypełniła papierki, a nocą czekała w zaułku za terminalem, aż rodziciel pojawi się z torbą wypełnioną łupami z obrabowanych przesyłek wartościowych. Niestety tatuś nie przyszedł, za to rano pojawiła się policja.
Walley senior miał bowiem pecha. Pocztowcy zarządzili porządki, duże przesyłki przenieśli na tę noc w inne miejsce i kiedy Welley wygrzebał się ze skrzyni stwierdził z przerażeniem, że znajduje się w pustej niemal hali zagrodzonej siatką i przygląda mu się zaskoczony nieco strażnik.
REKLAMA
Pech nie opuścił go nawet w sądzie, gdzie sędzia po przeczytaniu listy wcześniejszych wyroków nie dał wiary gorącym zapewnieniom, że chodziło o zakład, iż Welley da się wysłać pocztą jak paczka.
rav
REKLAMA