Spadek dla karabinierów
Cięcia w budżecie nie przerażają włoskich karabinierów, formacji, która choć wchodzi w skład sił zbrojnych, zajmuje się przede wszystkim bezpieczeństwem obywateli. I właśnie wdzięczni obywatele łatają dziurę w ich budżecie.
2007-12-02, 18:45
Cięcia w budżecie nie przerażają włoskich karabinierów, formacji, która choć wchodzi w skład sił zbrojnych, zajmuje się przede wszystkim bezpieczeństwem obywateli. I właśnie wdzięczni obywatele łatają dziurę w ich budżecie.
Za siedem lat karabinierzy będą obchodzić 200 lat istnienia. Ich dewizą coraz bardziej więc aktualną jest "wierność od wieków". Za co Włosi rewanżują się im bardzo często dozgonną wdzięcznością. Dosłownie: wciąż są ludzie, którzy zapisują karabinierom w spadku duże sumy pieniędzy albo imponujące czasem nieruchomości.
W księgach "Funduszu pomocy i nagród", gdzie rejestrowane są wszystkie darowizny, znaleźć można dowody tej hojności. Zamki, wille, mieszkania, dzieła sztuki i kosztowności zamiast trafić do spadkobierców, zapisywane są karabinierom. Portier hotelu na Capri pozostawił im dziesięć milionów euro. Inżynier z Rzymu zapisał im dwa miliony euro w gotówce i mieszkanie w centrum Wiecznego Miasta.
Sporządzając testament wielu Włochów zapomina o własnej rodzinie, ale nie o karabinierach.
REKLAMA
REKLAMA