Laptopy na zajęciach zakazane. Na jeden wylano azot
Coraz więcej amerykańskich uniwersytetów zakazuje studentom używania laptopów w czasie zajęć.
2010-03-09, 18:50
Według profesorów, urządzenia te, zamiast pomagać w nauce, coraz częściej przeszkadzają.
Laptopy miały służyć studentom do robienia notatek oraz przygotowywania prezentacji, a internet miał umożliwić natychmiastowy dostęp do informacji naukowych. Jednak studenci masowo wykorzystują notebooki do wysyłania e-maili, odwiedzania portali społecznościowych i blogów, a nawet gier. Robią to nie tylko w czasie przerw, ale również podczas zajęć.
"To tak, jakby położyć na biurko każdego studenta 5 czasopism, kilka telewizorów, odtwarzacz CD oraz telefon i powiedzieć: używaj czego chcesz" - skarży się dziennikowi "Washington Post" profesor David Cole z Uniwersytetu Georgetown.
Frustracja wykładowców jest tak duża, że jeden z profesorów fizyki z Oklahomy wylał na laptopa ciekły azot, po czym rozbił go o ziemię. "Nigdy więcej nie przynosicie laptopów na zajęcia. Chyba wyraziłem się jasno" - ostrzegł studentów.
REKLAMA
Zakazy korzystania z komputerów w czasie zajęć najczęściej wprowadzają sami profesorowie. Część szkół wyższych - na przykład waszyngtońskie Georgetown University czy American University - wydała całkowity zakaz ich używania czasie zajęć.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA