Ludzie jak zwierzęta w rezerwacie lub w zoo

Indyjskie organizacje broniące praw człowieka protestują przeciw „etnicznym safari", czyli pokazywaniu zorganizowanym grupom turystycznym rejonów, w których żyje pierwotna ludność plemienna.

2010-06-17, 12:08

Ludzie jak zwierzęta w rezerwacie lub w zoo
Indyjskie plemię etniczne.

Protesty organizacji wywołało organizowanie wycieczek w rejony zamieszkałe przez pierwotne plemię Jarawów na Wyspach Andamańskich.

Obrońcy praw człowieka twierdzą, że takie "etniczne safari" uwłacza godności pierwotnych społeczności plemiennych, które traktowane są jak okazy pokazywane w rezerwacie lub zoo. Zorganizowane grupy turystyczne zakłócają ponadto tradycyjny model życia pierwotnej ludności, która tak jak w przypadku Jarawów, aż do roku 1995 nie miała jakiegokolwiek kontaktu z cywilizacją XX wieku. Turyści przynoszą też w rejony zamieszkałe przez plemieńców wirusy i bakterie, na które ludność ta nie jest odporna. Może to prowadzić do wymierania całych, nielicznych już dziś społeczności plemiennych.

"Etniczne safari" organizowane są w Indiach dopiero w ostatnich latach. Wcześniej ludność pierwotna nie była niepokojona przez jakichkolwiek przybyszów. W krajach Azji Południowo-Wschodniej, gdzie turystyka rozwija się aktywnie od lat, podobne wycieczki organizowano już od dawna. Doprowadziło to do wyniszczenia tradycyjnego sposobu życia plemieńców i zaniku ich autentycznej kultury i sztuki. Jej miejsce zajęło proste rzemiosło, którego wyroby przeznaczone są wyłącznie dla turystów.

Krzysztof Renik

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej