Trener uwierzył, że został skażony
Trener belgijskiej reprezentacji piłkarskiej uwierzył, że został skażony toksyczną substancją i musiał przejść wszystkie etapy odkażania.
2010-10-13, 20:06
Posłuchaj
Trener belgijskiej reprezentacji piłkarskiej został wyśmiany, ale z powodu słabych wyników drużyny, lecz w związku z udziałem w programie telewizyjnym z ukrytą kamerą. Georges Leekens dał się po prostu nabrać - uwierzył, że został skażony toksyczną substancją i musiał przejść wszystkie etapy odkażania.
Krótki film z udziałem trenera trafił już do internetu. Na filmie widać, jak trener posłusznie wykonuje wszystkie polecenia kilkuosobowej grupy, która podaje się za ekipę odkażającą. Stoi więc bez butów w specjalnym roztworze, posłusznie wkłada kombinezon, daje się też spryskać białym płynem. Zgodnie z poleceniami powtarza też i wymawia na głos pierwsze litery alfabetu. Lekko się niepokoi, gdy słyszy, że musi być poddany kilkutygodniowej kwarantannie, bo to oznacza, że nie będzie mógł przygotowywać drużyny do eliminacji Mistrzostw Europy.
W końcu, po ponad 5-ciu minutach zlitowali się nad nim autorzy programu i powiedzieli mu, że jest w ukrytej kamerze.
Kibice Czerwonych Diabłów przyjęli z rezerwą ten żart, bo i sytuacja w belgijskiej piłce nie daje powodów do radości. Belgowie w eliminacjach do piłkarskich Mistrzostw Europy obecnie zajmują bardzo słabe, czwarte miejsce w grupie i mogą w ogóle się nie zakwalifikować do europejskich rozgrywek za dwa lata.
REKLAMA
to
REKLAMA