Jeżdżą warszawskim metrem bez spodni. Dlaczego?
Na górze ciepła kurtka, szalik i czapka, a na dole tylko majtki, skarpetki i buty. Tak można się ubrać i powędrować do każdego metra na świecie. I to zupełnie bezkarnie. W niedzielę obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Jazdy Metrem Bez Spodni.
2014-01-12, 14:52
Pomysł takiego happeningu narodził się w 2002 roku w Nowym Jorku. 7 stycznia, 7 członków komediowej grupy performatywnej Improv Everywhere wsiadło bez spodni do wagonika nowojorskiej kolejki.
Pomysł spodobał się w aż 60 miastach świata, także w Warszawie. Jego autorzy tłumaczą, że być może przyjął się, bo przełamuje konwenanse i wywołuje uśmiech. Oni sami, nazywają swój happening "international celebration of silliness" czyli międzynarodowe święto głupoty. Jest to jednak nich zdaniem głupota nieszkodliwa i niewinna.
REKLAMA
Warszawska edycja Międzynarodowego Dnia Jazdy Metrem Bez Spodni w 2012 roku/ You Tube
Uczestnicy happeningu muszą trzymać się określonych zasad. Nie wolno im śmiać się, robić zdjęć, powinni zachowywać się swobodnie i naturalnie. Poza tym, wszystkie części garderoby poza spodniami, muszą mieć na swoim miejscu. Gdyby ktoś dopytywał się czemu tak się ubrali muszą odpowiadać: zapomniałem włożyć...
12 stycznia, w Warszawie happening zaczyna się o godzinie 16.00 na stacji Wilanów.
polskieradio.pl/iz
REKLAMA
REKLAMA