Atak narodowców? Zakłócona promocja książki Grodzkiej
- Przeszkadzali, krzyczeli hejterskie hasła, uniemożliwiając kontynuowanie spotkania - opowiada Anna Grodzka.
2014-01-15, 08:46
- Policja pojawiła się po pół godzinie. Partii to nie dotyczyło, raczej mnie i lewicy ogółem. Policja powinna umieć zadbać o bezpieczeństwo i komfort ludzi, czego, niestety, nie potrafi w wielu przypadkach zrobić - oceniała Anna Grodzka.
Jako pierwszy o incydencie poinformował Ryszard Kalisz, przewodniczący Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska. Podane przez niego na Twitterze informacje potwierdzili dziennikarze portalu Gazeta.pl. Według nich ponad 20 członków Ruchu Narodowo-Radykalnego zakłóciło we wtorek spotkanie autorskie Anny Grodzkiej w warszawskim Empiku przy ul. Marszałkowskiej. Jak czytamy na portalu, kilka minut po rozpoczęciu spotkania z posłanką Twojego Ruchu grupa osób zaczęła wykrzykiwać hasła: "a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści", "zakaz pedałowania", "raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę" i "Krzysiu, nie wygłupiaj się".
TVN24/x-news
REKLAMA
Przybyła na spotkanie publiczność natychmiast zareagowała na rzucane przez narodowców hasła i zaczęła wzywać awanturujących się 20-25-latków do nieprzeszkadzania w spotkaniu. Ci odpowiedzieli, że spotkanie ma charakter otwarty i wolno im przebywać w Empiku. Spotkanie z Anną Grodzką wznowiono, gdy na miejscu pojawiła się policja i siłą usunęła członków Ruchu Narodowo-Radykalnego.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
Twitter/Gazeta.pl/aj
REKLAMA