Śmierć bliźniąt we Włocławku: wcześniej na oddziale tego szpitala też zmarło dziecko. Skazano lekarkę

W szpitalu we Włocławku, w 2010 roku doszło do śmierci płodu. Sąd uznał winę lekarki i skazał ją na grzywnę - informuje TVN.

2014-01-20, 23:24

Śmierć bliźniąt we Włocławku: wcześniej na oddziale tego szpitala też zmarło dziecko. Skazano lekarkę

Według telewizji, skazana wówczas lekarka nie jest tą samą, która prowadziła ciążę matki zmarłych bliźniąt.

Trzy lata temu, do szpitala we Włocławku zgłosiła się kobieta, która twierdziła, że minął termin porodu, a puls dziecka jest ledwie wyczuwalny. Kobieta została wstępnie przebadana i przyjęta na oddział. Badanie KTG potwierdziło słaby puls płodu. Lekarz dopiero po kilku godzinach zdecydował o cesarskim cięciu. Już w czasie zabiegu okazało się, że dziecko jest martwe - informuje TVN.

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko lekarce pełniącej tamtego dnia obowiązki kierownika dyżuru na oddziale położniczo-ginekologicznym.

Sąd Rejonowy we Włocławku uznał, że lekarka nie zachowała wymaganej ostrożności, nie monitorowała na bieżąco stanu zdrowia dziecka, a także nie podjęła decyzji o zakończeniu ciąży zabiegiem cesarskiego cięcia, mimo że była do tego uprawniona i miała możliwość przeprowadzenia tej operacji.

REKLAMA

Według TVN, lekarka została skazana na karę grzywny w wysokości 8 tysięcy oraz wypłacenie pokrzywdzonym rodzicom po 3 tysiące złotych zadośćuczynienia.

Teraz, prokuratura znowu zajmuje się możliwymi nieprawidłowościami na oddziale ginekologiczno -  położniczym. Sprawdza dlaczego doszło do śmierci dwóch bliźniąt zanim doszło do zaleconego przez ginekologa cesarskiego cięcia. - Postępowanie prowadzone jest w kierunku tzw. błędu w sztuce lekarskiej, obejmuje także nieumyślne spowodowanie śmierci - poinformował Piotr Stawicki z Prokuratury Rejonowej we Włocławku.

TVN24/x-news

REKLAMA

Czy winny szpital?

Do śmierci dzieci doszło we włocławskim szpitalu specjalistycznym im. ks. Jerzego Popiełuszki z czwartku na piątek. Według ojca, przyczyniły się do tego zaniedbania ze strony szpitala. Matka bliźniąt przebywała w placówce przez dwa tygodnie, na przełomie grudnia i stycznia z powodu komplikacji ciąży. Opuściła lecznicę tydzień temu, ale zgodnie z zaleceniami zgłosiła się ponownie w czwartek, zaniepokojona gwałtownymi skokami ciśnienia.

Według relacji ojca, ginekolog zalecił niezwłoczne przeprowadzenie zabiegu cesarskiego cięcia. Nie zrobiono tego, gdyż - jak twierdzi - usłyszał od personelu szpitala, że osoba kompetentna do wykonania koniecznego badania ultrasonografem miała być na miejscu dopiero następnego dnia.


źródło TVN24/x-news

REKLAMA

Sprawą zajmuje się nie tylko prokuratura, ale badają ją także: resort zdrowia, NFZ i wojewoda kujawsko - pomorski.

Z powodu śmierci dzieci, dymisji ministra Arłukowicza zażądały PiS i SLD. Głosowanie nad wotum nieufności odbędzie się w sejmie w czwartek.

polskieradio.pl/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej