Szef NATO: Ukraina musi mieć prawo wyboru swojej drogi
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen potępił akty przemocy na Ukrainie, zwłaszcza użycie siły przez władze.
2014-02-01, 13:03
Posłuchaj
Na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium Rasmussen podkreślał też, że Ukraina musi mieć prawo do samodzielnego wyboru swojej drogi w polityce międzynarodowej. - Nalegamy, aby respektować tę podstawową zasadę mówiącą, że każdy kraj ma prawo, aby dowolnie wybierać swoich sojuszników zarówno w kwestiach gospodarczych czy bezpieczeństwa - mówił podczas dyskusji z udziałem m.in. ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Zaznaczył przy tym, że nie widzi na Ukrainie roli do odegrania przez NATO.
Rasmussen wezwał też obie strony konfliktu na Ukrainie do dialogu, podkreślając, że szczególna odpowiedzialność w tej sprawie spoczywa na ukraińskich władzach.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
REKLAMA
Rasmussen o stanie wyjątkowym na Ukrainie
W piątek sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wyraził zaniepokojenie z powodu gróźb władz Ukrainy, że mogą sięgnąć po wojsko w celu uśmierzenia opozycyjnych demonstracji. - Siły zbrojne Ukrainy cieszą się znacznym szacunkiem i muszą pozostać neutralne. Bieg wydarzeń śledzę nadal z niepokojem - napisał Rasmussen na Twitterze. Już wcześniej sekretarz generalny NATO ostrzegł przed podejmowaniem na Ukrainie "prób wciągania wojska do gry".
Ukraińscy wojskowi zwrócili się do prezydenta Wiktora Janukowycza z prośbą o podjęcie "niezwłocznych działań na rzecz stabilizacji sytuacji w kraju". Komunikat tej treści opublikowano w piątek na oficjalnej stronie internetowej Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Zgodnie z komunikatem resortu obrony apel wystosowano podczas zebrania "aparatu" tego ministerstwa we wtorek, po omówieniu wydarzeń w Kijowie i innych miastach, oraz wysłuchaniu przemówienia ministra Pawła Lebiediewa. "Uczestnicy zebrania wyrazili zaniepokojenie sytuacją w kraju" - czytamy.
Według nieoficjalnych informacji mediów ukraińskich, oświadczenie miało ukazać się już dwa dni temu, ale nie wszyscy oficerowie chcieli się pod nim podpisać.
REKLAMA
IAR/PAP/agkm
REKLAMA