Wipler pobił policjantów? Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu
Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Przemysław Nowak, prowadzone postępowanie potwierdziło podejrzenie, że polityk popełnił dwa przestępstwa.
2014-02-20, 16:41
Posłuchaj
- Pierwsze, polegające na stosowaniu przemocy wobec funkcjonariuszy publicznych celem zmuszenia ich do zaniechania prawnej czynności służbowej, jednocześnie naruszając ich nietykalność cielesną. Znieważał też policjantów słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych. Są to przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech - wyjaśnił Nowak.
W czwartek Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ skierowała do Prokuratora Generalnego wniosek o uchylenie przez Sejm immunitetu Wiplera. Andrzej Seremet zdecyduje o przekazaniu dokumentu do marszałka niższej izby parlamentu, po jego formalnym i merytorycznym skontrolowaniu.
Poseł wcześniej deklarował, że sam zrzeknie się immunitetu. - Niezwłocznie, jak tylko będę miał taką okazję - podkreślił niedługo po zdarzeniu. Dodał, że jest za likwidacją immunitetów.
"Użyto wobec mnie gazu, pobito mnie"
W sprawie chodzi o zdarzenia z 30 października 2013 roku. Tego dnia nad ranem polityk opuszczał klub w centrum Warszawy przy ulicy Mazowieckiej. Według policji mężczyzna zachowywał się agresywnie, wulgarnie, chciał im wydawać polecenia.
Poseł utrzymuje z kolei, że został brutalnie pobity, a lekarze stwierdzili u niego m.in. uszkodzenie rogówki i liczne stłuczenia oraz otarcia. Dodał, że badanie krwi, które zostało wykonane w szpitalu wykazało, że miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.
Wipler powiedział, że "na kolację z winem i drinka w lokalu" wraz z przyjaciółmi wybrał się po tym, jak dowiedział się, że jego żona jest po raz piąty w ciąży. - Gdy wychodziłem z klubu, zauważyłem, że się dzieją bardzo niepokojące rzeczy - była awantura - relacjonował poseł.
Jak zapewniał, sam nie uczestniczył w zajściu, ale postanowił interweniować. - Próbowałem włączyć się w taki sposób, żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, pobito mnie. Wielokrotnie polewano mnie - był to na pewno jakiś żrący środek - byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach - mówił poseł.
REKLAMA
Dochodzenie wszczęto z urzędu. Przesłuchano w sumie kilkudziesięciu świadków; odtworzono też zapisy nagrań monitoringu z miejsca zdarzenia. Według rzecznika policji, zgromadzony materiał dowodowy dostatecznie uzasadnił podejrzenie, iż Wipler popełnił dwa przestępstwa.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA