Biden wzywa Janukowycza, by wycofał siły bezpieczeństwa z Kijowa
Wiceprezydent USA Joe Biden rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem w czwartek wieczorem. Telefonował też do polskiego premiera.
2014-02-21, 02:41
Posłuchaj
Wideorelacja na żywo z Majdanu >>>
Dziesiątki zabitych w Kijowie. Negocjacje z Janukowyczem. Biden dzwoni do Tuska. Relacja >>
Biden wezwał prezydenta Ukrainy do natychmiastowego wycofania wszystkich sił rządowych z ulic Kijowa i zapewnił, że USA są gotowe do nałożenia dalszych sankcji.
Biden "zdecydowanie potępił przemoc wobec ludności cywilnej w Kijowie" - poinformował w komunikacie prasowym Biały Dom.
Wiceprezydent USA wezwał Janukowycza do wycofania z Kijowa "wszystkich sił bezpieczeństwa: snajperów, wojska, jednostek paramilitarnych i nieregularnych sił". Jednocześnie zapewnił, że USA są gotowe ukarać tych przedstawicieli władz ukraińskich, którzy są winni aktów przemocy.
REKLAMA
Pentagon od kilku dni nie może się skontaktować z armią Ukrainy >>>
Ponadto Biden wezwał Janukowycza do podjęcia "natychmiastowych i konkretnych kroków" w celu współpracy z opozycją, tak aby odpowiedzieć na "uzasadnione aspiracje narodu ukraińskiego". - USA popierają niepodległą, demokratyczną Ukrainę, która podąża ku przyszłości, jaką wybrał jej naród - zapewnił wiceprezydent.
Wiceszef sztabu generalnego Ukrainy rezygnuje, bo jest przeciw wciąganiu armii w konflikt >>>
Wcześniej w czwartek Biały Dom wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że prezydent Barack Obama jest "wstrząśnięty" aktami przemocy w Kijowie. Obama kolejny raz zaapelował też do ukraińskiej armii, by nie angażowała się w konflikt.
W starciach między protestującymi przeciwnikami władzy i milicją w Kijowie zginęło od wtorku 75 osób - poinformowało w czwartek późno wieczorem ukraińskie Ministerstwo Zdrowia. Wcześniejszy oficjalny bilans mówił o 67 ofiarach śmiertelnych. Według opozycji w Kijowie zginęło już 100 osób.
Departament Stanu USA już w środę wieczorem ogłosił, że nałożył tego dnia sankcje "na około 20 wysokich rangą członków ukraińskich władz i inne osoby", które zdaniem USA są "odpowiedzialne za użycie siły lub wydanie rozkazu" do użycia siły we wtorek. Na razie chodzi tylko o sankcje w postaci zakazu wizowego, a nie o zamrożenie aktywów finansowych.
O nałożeniu sankcji na odpowiedzialnych za przemoc na Ukrainie zdecydowała też Unia Europejska.
REKLAMA
Protesty na Ukrainie; serwis specjalny >>>
PAP/agkm
REKLAMA