Szef "rządu politycznych samobójców" leci za ocean. Na Krymie już wkrótce referendum (analiza)
-Nie ma alternatywy. Ten kraj wymaga trudnych i ciężkich reform - mówi w wywiadzie dla „Wprost” Arsenij Jaceniuk. Po polityczne i finansowe poparcie dla tych zmian poleci pojutrze do USA. Musi się śpieszyć. Moskwa dzień po dniu umacnia kontrolę na Krymie i chce by potwierdziło ją referendum zapowiadane na 16 marca.
2014-03-10, 13:10
Rosyjska interwencja na Krym to była zdecydowanie najtrudniejsza chwila. Mam w telefonie zaznaczony dzień rozmowy z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Dopisałem tam sobie: "Dzień, w którym zaczęła się wojna" – opowiada „Wprost” premier Arsenij Jaceniuk. Ukraiński szef rządu mówi o sytuacji w kraju i oczekiwaniach wobec Unii Europejskiej. Nowy premier Ukrainy zgadza się z nazwą, jaką niektórzy określają jego gabinet "rząd politycznych samobójców". Zapewnia jednak, że jako samobójca nie czuje strachu.
Kierunek Ameryka
Niewiele w tej rozmowie Jaceniuk wspomina o Ameryce, a tam poleci już pojutrze by potwierdzić sojusz z Waszyngtonem. Rozmowy z Barackiem Obamą zdominują kwestie wsparcia wspólnoty międzynarodowej, które pomoże Ukrainie stawić czoło wyzwaniom ekonomicznym. Zastępca doradcy amerykańskiego prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego, Tony Blinken, powiedział, że Rosja stoi przed wyborem: albo będzie szukać dyplomatycznego rozwiązania kryzysu, albo stanie w obliczu międzynarodowej izolacji i gospodarczych następstw swojej polityki.
Powrót do tarczy antyrakietowej?
Napięcie na Ukranie może zmusza Amerykę by wrócić do pomysłu umieszczenia w Polsce i Czechach elementów tarczy antyrakietowej. Zaproponował to w wywiadzie dla telewizji CBC były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Dick Cheney. - Możemy zaoferować pomoc technologiczną naszym sojusznikom w NATO, możemy zorganizować wspólne manewry tuż przy rosyjskiej granicy. – podkreśla Cheney.
REKLAMA
Przypomnijmy, że prezydent Obama zrezygnował z projektu tarczy w 2009 roku by zaspokoić wątpliwości Władymira Putina. Teraz sytuacja się zmieniła i środowiska konserwatywne w USA domagają się od prezydenta by - jak napisał Wall Street Journal - "po raz pierwszy zrobił coś innego niż pozwalać się wyrolować przez Rosję".
"Financial Times" uważa z kolei, że Zachód dysponuje poważną bronią w relacjach z Rosją, a jest nią groźba zaostrzenia sankcji, które w konsekwencji mogą uderzyć w rosyjską gospodarkę. "FT" wymienia tu m.in. możliwość zamrożenia środków finansowych należących do rosyjskich oligarchów i zgromadzonych poza granicami kraju.
Polska rocznica wejścia do Nato w cieniu Ukrainy
Kryzys ukraiński sprawia, że nie będzie szczególnie świętowana 15. rocznica wstąpienia Polski do NATO. Szef MON Tomasz Siemoniak uważa, że "wydarzenia u naszych wschodnich sąsiadów skłaniają nie do fetowania, a do konkretnego działania". Jego zdaniem Sojusz praktycznie sprawdza się w obecnej, trudnej sytuacji. Dzięki staraniom Polski po raz czwarty w historii NATO dyskutowano w oparciu o artykuł 4, który mówi o konsultacjach w razie zagrożenia jednego z sojuszników.
REKLAMA
Kampania przed referendum na Krymie
Wizyta ukraińskiego premiera Jaceniuka w Białym Domu odbędzie się na kilka dni przed zarządzonym na 16 marca referendum w sprawie wejścia Krymu w skład federacji Rosyjskiej. Z kolei umowa o politycznym stowarzyszeniu Ukrainy z UE mogłaby zostać podpisana 17 lub 21 marca - powiedział ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Deszczyca.
REKLAMA
Zachód i nowa władza w Kijowie kwestionują referendum jako niezgodne z prawem. Rosja i jej zwolennicy uważają, że będzie to formalne potwierdzenie obecności Moskwy na Półwyspie Krymskim. Armia Kremla wzmacnia tam swoją obecność, a w kampanii przed niedzielnym głosowaniem rosyjska propaganda będzie odgrywać kluczową rolę.
Tajemnicze porwania
Tymczasem z Krymu na tydzień przed spornym referendum napływają doniesienia o tajemniczych zniknięciach ludzi. Już sześć osób narodowości ukraińskiej zostało porwanych. Zostały uprowadzone przez członków prorosyjskich drużyn samoobrony, które współpracują z moskiewskimi siłami zbrojnymi operującymi od kilku dni na terytorium półwyspu.
REKLAMA
W Bachczyseraju porwany został dowódca ukraińskiej jednostki wojskowej w tym mieście Władimir Sadowik. Nie wiadomo także, co dzieje się z uprowadzonymi w Symferopolu aktywistami ruchu proukrańskiego w tym mieście - Andrejem Szczekunem i Anatolijem Kowalskim. Nieznany jest także los trzech kobiet, które zostały zatrzymane na drogowych punktach kontroli ustawionych przez siły rosyjskie na drogach wiodących z obwodu chersońskiego na Krym.
Przypomnijmy, że konflikt na Ukrainie zaostrzył się po ucieczce Wiktora Janukowycza. Dotychczasowy prezydent kraju musiał wyjechać po społecznych protestach na Majdanie. Armia Kremla wkroczyła wtedy na Krym. Moskwa tłumaczy, że chroni mieszkających tam rosyjskich obywateli.
Robert Kalinowski
REKLAMA