W poniedziałek Krym poprosi Rosję o przyjęcie w jej granice
Z oficjalną prośbą władze Krymu mają się zwrócić podczas poniedziałkowego, nadzwyczajnego posiedzenia krymskiego parlamentu - poinformował na Twitterze premier samozwańczej Republiki Krymskiej, Sergiej Aksjonow.
2014-03-16, 20:40
Posłuchaj
Referendum nie uznają władze w Kijowie oraz państwa Zachodu. Jedynym państwem, które uznaje legalność krymskiego referendum, jest jak dotąd Rosja.
W sobotę rząd Ukraiński zdelegalizował Radę Najwyższą Krymu i unieważniły uchwalone przez nią ustawy i uchwały. Stało się po tym, jak 6 marca krymski parlament podjął podobną uchwałę jak dziś, z apelem o przyjęcie w skład Rosji.
Według wstępnych wyników, w referendum 96 procent głosujących opowiedziało się za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej. Jak twierdzą władze Krymu frekwencja wyniosła ponad 80 procent.
Po ogłoszeniu wstępnych wyników referendum, na plac przed pomnikiem Lenina w Symferopolu przyszło kilkanaście tysięcy ludzi. Wielu trzymało flagi rosyjskie, ściskało się i tańczyło w rytm muzyki. Wznoszono okrzyki: "Rosja! Rosja". Na ulicach Symferopola można spotkać sporo osób z flagami i butelkami alkoholu. Co rusz słychać trąbiące samochody, przybrane w rosyjskie flagi.
REKLAMA
O przebiegu referendum na Krymie - tu zobacz więcej>>>
W poniedziałek po południu delegacja krymskiego parlamentu ma się udać do Rosji.
- Krymskie referendum to wielkie święto dla Rosji - tak oświadczyli zgodnie w pierwszym programie rosyjskiej telewizji liderzy wszystkich frakcji parlamentarnych Dumy Państwowej. Przypomnieli, że procedura włączenia półwyspu do Federacji może potrwać, zgodnie z konstytucją, od 3 dni do 3 miesięcy.
Natomiast przewodniczący Parlamentu Europejskiego, podobnie jak inni unijni przywódcy, uważa referendum na Krymie za - nielegalne i bezprawne - jak podkreślił. W wygłoszonym w niedzielę wieczorem oświadczeniu, Schulz ponownie potępił także działania Rosji na półwyspie. Napisał, że żałuje, iż do referendum w ogóle doszło. Jego zdaniem, skomplikowało to dalsze wysiłki na rzecz wyjścia z kryzysu. - Głosowanie nie było ani ważne, ani zgodne z ukraińskim i międzynarodowym prawem - uważa. Dodał, że Parlament Europejski wspiera integralność terytorialną Ukrainy.
REKLAMA
mc
REKLAMA