Graffiti jak dzieło sztuki. Złodziej może na nim zarobić

We Francji coraz częściej łupem złodziei padają prace spod znaku "street art".

2014-03-23, 14:12

Graffiti jak dzieło sztuki. Złodziej może na nim zarobić
. Foto: Levi Siuzdak/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

We Francji dochodzi do kradzieży prac graffiti. Relacja Marka Brzezińskiego z Paryża
+
Dodaj do playlisty

Na kradzieże narzeka Christian Guemy, ceniony reprezentant ulicznej sztuki we Francji. Jego zdaniem prace, powstałe na murach czy metalowych obudowach liczników gazowych, z łatwością mogą wpaść w ręce złodziei. Wystarczy użyć palnika, by zarobić duże pieniądze.
Za dzieło sztuki, namalowane na przykład na drzwiach skrzynki elektrycznej, można zarobić nawet 5 tys. euro. Postrzępione płomieniem palnika krawędzie nikomu nie przeszkadzają. Przeciwnie, zdaniem C215 jest to świadectwo autentyzmu i ulicznego pochodzenia sztuki "street art".

"Street art", czyli pełnoprawna sztuka

Graffiti, w większości przypadków wciąż nielegalne, od lat sukcesywnie podnoszone jest do rangi sztuki. Grafikiem, który w sposób szczególny rozpala wyobraźnię świata kultury i którego ceni się za jakość artystyczną dzieł, jest Banksy - Brytyjczyk, którego tożsamość do dziś pozostaje nieznana, mimo że jego prace spotkać można na całym świecie (ostatnio w Nowym Jorku).

Banksy: kryminalista czy wybitny artysta? ("Ściąga z popkultury" / "Czwórka")
W 2010 roku Banksy nakręcił film "Wyjście przez sklep z pamiątkami", nominowany do Oscara.
- To nie jest w żadnym wypadku dokument, chociaż mamy tam wypowiedzi znanych postaci ze świata street artu. Moim zdaniem ten film przede wszystkim pokazuje, jak działa świat sztuki, bo obserwujemy poczynania zapalonego kamerzysty, który nagle staje się artystą, za namową Banksy'ego. Jego świat zmienia się tak naprawdę w mgnieniu oka - opowiadała o filmie na antenie radiowej Czwórki Karolina Burdon.

ks

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej