Pomnik Lecha Kaczyńskiego w Warszawie? Prezydent nie widzi problemu, ale...
Bronisław Komorowski nie widzi problemu, by stanął w Warszawie pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, "jeśli taka będzie wola mieszkańców". - Tylko obawiam się, że zaraz zostaną zbudowane dodatkowe problemy - dodał.
2014-04-04, 23:07
Za kilka dni miną cztery lata od katastrofy, w której zginął między innymi prezydent Lecha Kaczyński, parlamentarzyści, duchowni oraz wojskowi. Na pokładzie samolotu, który leciał na uroczystości do Katynia było 96 osób. Nikt nie przeżył.
Prokuratura wciąż nie zakończyła śledztwa w sprawie katastrofy w Smoleńsku. PiS twierdzi, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do zamachu.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
W środę prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował, by Sejm przyjął specjalną ustawę dotyczącą wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Projekt ma być gotowy w ciągu miesiąca.Według szefa PiS ustawa miałaby doprowadzić do "zdecydowanego, intensywnego śledztwa" w sprawie katastrofy.
REKLAMA
- Na moje wyczucie, byłego marszałka Sejmu, nie ma tutaj materii ustawowej. Uchwała, jakieś inne akty, mogą mieć miejsce, ale co tu ustawą regulować? - dziwił się prezydent Bronisław Komorowski w piątkowym programie "Piaskiem po oczach" w TVN24.
Według niego, wyjaśnieniem katastrof samolotowych "w normalnym kraju" zajmuje się komisja badająca wypadki lotnicze i prokuratura. - Ustawa to jest prawo. Co tu można prawnie nakazać, zakazać? Jeśli ktoś chce swoistej deklaracji czy powołania komisji, to do tego jest uchwała sejmowa - podkreślił Komorowski.
Zdaniem prezydenta, w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej "dla jednych wszystko jest jasne, dla innych wszystko jest bardzo zagmatwane".
- To trochę zależy od stanu głów, wyobraźni i poglądów politycznych - ocenił.
Komorowski pytany był również o ewentualny pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. W odpowiedzi mówił, że gdyby zapadła decyzja o jego budowie, rozgorzałaby zaraz dyskusja na temat jego formy. - Czy ma mieć pięć czy dziesięć metrów, czy ma być z brązu czy ze złota. Jeżeli ktoś chce toczyć spór o taki dramat narodowy, zawsze go będzie toczył. Ja go nie chcę toczyć - podkreślił Komorowski.
PAP/asop
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
REKLAMA
REKLAMA