Śledztwo smoleńskie. NPW przedstawi nowe ustalenia

2014-04-07, 06:40

Śledztwo smoleńskie. NPW przedstawi nowe ustalenia
Wrak prezydenckiego tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. Foto: YouTube/kadr z filmu

Naczelna Prokuratura Wojskowa przedstawi w poniedziałek w południe aktualny stan śledztwa w sprawie katastrofy rządowego TU-154 w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.

Posłuchaj

Przed konferencją prokuratury o katastrofie smoleńskiej - relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W czwartek przypada 10. rocznica wypadku, w którym zginął ówczesny prezydent Lech Kaczyński i 95 towarzyszących mu osób.
W ubiegłym tygodniu Naczelna Prokuratura Wojskowa przedłużyła śledztwo o kolejne pół roku - do 10 października. Wcześniej planowano, że zakończy się ono 10 kwietnia.

Śledztwo trwa już cztery lata, zostało wszczęte w dniu katastrofy i dotyczy "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu TU-154 Sił Powietrznych RP, numer boczny 101, w tym prezydent RP, pan Lech Kaczyński oraz członkowie załogi".

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Prokuratura wojskowa cały czas zbiera dokumenty i opinie dotyczące lotu. Ostatnio otrzymała m.in. opinie biegłych, którzy na podstawie próbek pobranych z wraku, miejsca katastrofy oraz ciał ofiar, nie stwierdzili obecności materiałów wybuchowych. Prokuratorzy oczekują nadal na wyniki badań fonoskopijnych zapisów rozmów kontrolerów lotów ze Smoleńska oraz z Jaka- 40, który wylądował w Smoleńsku niedługo przed katastrofą tupolewa.
Kluczowym elementem dochodzenia jest dokładne zbadanie wraku samolotu, jednak na razie jest to niemożliwe. Rosyjska prokuratura zapowiada, że do przekazania wraku może dojść po zakończeniu tamtejszego śledztwa, jednak nie określa kiedy to nastąpi.

Potrzebna ustawa?

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że potrzebna jest ustawa dotycząca wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Ma ona doprowadzić do "zdecydowanego, intensywnego śledztwa".

- Potrzebna jest ustawa o wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej, która by przewidywała pewne, nawet bardzo daleko idące, możliwości. Sprawa jest całkowicie porównywalna z atakiem w Nowym Jorku i Waszyngtonie, z tym słynnym atakiem. Oni wtedy zastosowali pewne nadzwyczajne metody i te nadzwyczajne metody powinny także tutaj być zastosowane - oświadczył Kaczyński.

TVN24/x-news

Poseł PiS Andrzej Duda w zeszłym tygodniu zwracał uwagę w Salonie Politycznym Trójki, że śledztwo wciąż nie przynosi żadnych rezultatów.

- Po czterech latach śledztwa, które jest prowadzone w sprawie tragedii smoleńskiej, nadal nic nie wiemy i nie będziemy wiedzieli, dopóki nie odzyskamy podstawowych dowodów - mówił. - Eksperci prokuratury mówią, że nie są w stanie wydać poważnej ekspertyzy, czyli żadnej ekspertyzy de facto, ponieważ nie posiadają ani wraku, ani czarnych skrzynek - dodał poseł.

Jego zdaniem przedstawianie przez zespół Macierewicza dowody wskazują na to, że na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu.

Raport PiS

W rocznicę katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia zespół kierowany przez Antoniego Macierewicza zaprezentuje raport na temat swoich ustaleń. Będzie w nim między innymi mowa o wybuchu na pokładzie prezydenckiego samolotu.

Raport ma między innymi zawierać analizę rozpadu salonki, w której przebywał prezydent Lech Kaczyński. Przewodniczący zespołu Antonii Macierewicz potwierdza, że dowody wskazują na eksplozję. - Wszystko na to wskazuje, nie ma wątpliwości. Wskazują na to wszystkie badania ekspertów i ślady materialne - mówi poseł Antonii Macierewicz.

TVP/x-news

Poseł Prawa i Sprawiedliwości potwierdza także, że będzie mowa o działalności rosyjskich służb specjalnych w sprawie katastrofy. - To duży materiał, jego istotna część jest poświęcona działaniom specnazu - mówi szef zespołu.

Lasek: to wstyd

W wiarygodność tych doniesień nie wierzy szef zespołu powołanego przy kancelarii premiera Maciej Lasek. Jak mówi, w Smoleńsku nie było żadnego wybuchu, a "robota zespołu Macierewicza to kompletna amatorszczyzna".
- Nie było żadnej eksplozji, nie tylko wyniki prac naszej komisji, ale jak widać niezależnie prowadzone od naszych prace biegłych dla prokuratury wykazują to samo. Nie było żadnej eksplozji, żadnego wybuchu, to był zwykły wypadek komunikacyjny - mówi Maciej Lasek.
Ekspert dodaje, że nie wierzy także w żadną tajemniczą działalność specnazu. - Nie widzimy tam żadnych tajemniczych historii. Zwykły wypadek lotniczy, niestety z bardzo trywialnych i często powtarzalnych przyczyn - mówi Maciej Lasek.
Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych poddaje także w wątpliwość profesjonalizm ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza.
- Nie wiem, na jakiej podstawie osoby, które nigdy nie były na miejscu katastrofy, nigdy nie badały katastrof lotniczych mogą wysnuwać takie wnioski. Ja widziałem ostatnio analizę, która była prowadzona na zdjęciach przez jednego z blogerów, który wspiera zespół parlamentarny, jest to jest kompletna amatorszczyzna. Wstyd, że zespół parlamentarny korzysta w swoich pracach z amatorów - konkluduje Maciej Lasek.

IAR, bk

Polecane

Wróć do strony głównej