Wielkanocnych potraw nie powinno się podawać małym dzieciom

Wielkanocnych potraw nie powinno się podawać dzieciom, które nie ukończyły jeszcze szóstego miesiąca życia. Dla nich najlepszym posiłkiem będzie mleko matki, które dostarcza wszystkiego, czego organizm malucha potrzebuje do prawidłowego rozwoju.

- Jeśli dziecko ma już ponad pół roku, to możemy powoli rozszerzać jego dietę, ale nie możemy mu podać wszystkich produktów, które pojawią się na świątecznym stole - przestrzega Drozd. Maluch, który ma już siedem miesięcy może dostać pół żółtka z jajka ugotowanego na twardo. Taką ilość może jeść co drugi dzień. - Trzeba jednak obserwować reakcję dziecka - mówi specjalistka.

Całe jajko trzy-cztery razy w tygodniu mogą dostawać dzieci po 11. miesiącu życia. Nie powinno się dodawać do nich musztardy ani majonezu. Nie należy też podawać dziecku surowych jajek, np. w serniku na zimno, a także surowych mięs i wędlin. Do jego menu można za to dodać produkty mleczne jak twarożek czy jogurty.
Znacznie bardziej urozmaicony może być wielkanocny jadłospis dziecka pomiędzy pierwszym a trzecim rokiem życia. Oprócz jaj może ono spróbować domowego żurku lub białego barszczu. - Jeżeli przygotowujemy delikatny barszczyk, zabielany jogurtem naturalnym, to dziecku na pewno będzie smakował i będzie ciekawym urozmaiceniem diety - podkreśla ekspert.
Można poczęstować je też sałatką warzywną, ale bez soli, z ograniczoną ilością cukru. Używany często w sałatkach ciężkostrawny majonez należy zastąpić jogurtem naturalnym. Dziecko w tym wieku może też spróbować odrobinę świątecznych, pieczonych mięs i wędlin, pod warunkiem, że będą przyrządzone samodzielnie, z niewielką ilością soli. Jeśli podamy mu jaja faszerowane, to za nadzienie powinny służyć np. pieczony łosoś, ugotowana ryba czy warzywa.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk